Eliza Gaust o nowej definicji gwałtu
W kodeksie karnym zmieniono definicję gwałtu. Poprzednia powstała w latach 30. XX wieku. Nowa definicja zakłada, że na seks musi być zgoda partnera czy partnerki. Przeciwni zmianom byli posłowie Konfederacji i część Prawa i Sprawiedliwości.
Nie życzę nikomu z panów, żeby musieli znajdować się w takiej sytuacji, tj. żeby musieli udowadniać, czy zostali zgwałceni, czy nie. To było dla kobiet w dużej mierze poniżające i w związku z tym, że mieliśmy takie prawo, policja też często była bezradna. Uważam, że to ogromny krok naprzód. To musiało się wydarzyć – mówiła Eliza Gaust.
Dorota Matyjasik pytała także o opinię w sprawie projektu o związkach partnerskich. Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego nie zgadzają się, by w rządowym projekcie znajdowały się zapisy o przysposobieniu dzieci.
Pamiętajmy, że w Polsce żyje około 50 tys. tęczowych rodzin. W tym momencie te rodziny w dalszym ciągu nie będą miały równych praw. Także dobrze, że o tym mówimy, że jest ta dyskusja w dyskursie politycznym. Natomiast cały czas trochę brakuje myślenia o prawach człowieka – mówiła Eliza Gaust.
Zdaniem gościa Radia Łódź, także prawo do uroczyści w Urzędzie Stanu Cywilnego wynika z równego traktowania obywateli – Ten projekt zakłada, że tęczowe rodziny nie będą miały prawa do uroczystości w USC. To też wartościowanie na lepszych i gorszych – mówiła Eliza Gaust.