Wojna na Bliskim Wschodzie. Ceny paliw poszły w górę
Po tym, jak 13 czerwca Izrael zaatakował Iran, wiele osób zastanawiało się, czy wojna na Bliskim Wschodzie będzie odczuwalna także w naszych portfelach. Chodziło głównie o to, czy ceny paliw pójdą w górę. Te same pytania pojawiły się po długim weekendzie, gdy do izraelsko-irańskiego konfliktu włączyły się Stany Zjednoczone.
Tylko w okresie dziesięciu dni od wybuchu konfliktu, ceny benzyny w hurcie wzrosły blisko 20 groszy na litrze. Litr oleju napędowego jest droższy o 40 groszy. Płacąc więcej za paliwo, już odczuwamy efekty wojny na Bliskim Wschodzie – mówi Urszula Cieślak z biura Reflex.
To nie koniec podwyżek?
Wiele wskazuje, że to nie koniec podwyżek. Po bombowym ataku USA na trzy obiekty nuklearne w Iranie władze tego kraju zapowiedziały zamknięcie cieśniny Ormuz. Jeśli faktycznie tak by się stało, globalne dostawy paliw na rynki światowe zostałyby znacząco uszczuplone. Oczywiście, miałoby to również wpływ na ceny paliw.
Jest też optymistyczniejszy scenariusz zakładający, że cieśnina Ormuz nie zostanie zamknięta. Wówczas, mimo trwającego konfliktu, ceny paliw mogą spadać. A to dlatego, że rynki przyzwyczajają się do funkcjonowania w warunkach wojennych.
Więcej na ten temat powiemy w magazynie „Słuchasz i Wiesz” po godz. 16