Jerzy Stuhr kręci film w Łodzi [film]
7 listopada w Łodzi rozpoczęły się zdjęcia do filmu „Obywatel” w reżyserii Jerzego Stuhra. Akcja filmu obejmuje sześć dekad najnowszej historii Polski. W filmie wystąpią między innymi Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz i Ireneusza Czop. Z reżyserem, a także aktorem filmu „Obywatel” – Jerzym Stuhrem, rozmawia Karolina Rybus.
![Jerzy Stuhr kręci film w Łodzi [film] 1 media W1siZiIsIjIwMTQvMDcvMjkvODRjaTA5cWF5Nl9vYnl3YXRlbC5qcGciXSxbInAiLCJ0aHVtYiIsIjc1MHg1NjQ%2BIl0sWyJwIiwiZW5jb2RlIiwianBnIiwiLXF1YWxpdHkgNzUgLXN0cmlwIl1d c8855eefc16c25c9 obywatel](https://radiolodz.pl/wp-content/archiwum/files/media-W1siZiIsIjIwMTQvMDcvMjkvODRjaTA5cWF5Nl9vYnl3YXRlbC5qcGciXSxbInAiLCJ0aHVtYiIsIjc1MHg1NjQ%2BIl0sWyJwIiwiZW5jb2RlIiwianBnIiwiLXF1YWxpdHkgNzUgLXN0cmlwIl1d-c8855eefc16c25c9-obywatel.jpg)
Karolina Rybus: Powiedział Pan, że „Obywatel” to jeden z najtrudniejszych filmów w Pana reżyserskiej karierze? A przecież nie jest to debiut. Był „Korowód”, była „Pogoda na jutro”.
Jerzy Stuhr: On jest najtrudniejszy ze względu na to, że po raz pierwszy robię film historyczny, cofając się w lata 50. To jest wyzwanie dość duże dla mnie i dla moich współpracowników. Pod tym względem to jest na pewno najtrudniejszy film. To wszystko to, co ja przeżyłem. Mogę być ekspertem tych czasów. Ja to gdzieś widziałem.
K.R.: To jest opowieść o Pana doświadczeniach? Taka biografia wspomnień?
J.S.: Nie moja, a mojego pokolenia. Wielu ludzi z mojego pokolenia się w tym filmie odnajdzie. Troszkę jest moich wspomnień, trochę tego, co obserwowałem. Właściwie pół na pół, z tego co widziałem, co przeżyłem, a jeszcze czasem co bym sobie wyobraził, jakbym się zachował, czy odnalazł w okolicznościach, które opisuje.
K.R: Jakie czasy obejmuje film?
J.S.: Około sześćdziesiąt lat. Nie chcę tak dokładnie powiedzieć, który to rok. Popiersie Stalina będzie jeszcze stało w jednej scenie. A kończy się dzisiaj, a nawet w 2014 roku.
K.R.: Jak pokazać tyle wydarzeń w filmie?
J.S.: Nie wszystkie. Są daty milowe mojego pokolenia. Jak na przykład rok 56, 68, 70, 80, 81…89. To są takie daty-cezury.
K..R: I to jest ogromna historia Polski. Radosna czy smutna?
J.S.: Różna. A chciałbym żebym była trochę śmieszna. Chciałbym żeby ludzie zaczęli się śmiąc z tych naszych świętych dat.
K.R.: A kim jest główny bohater?
J.S.: Jest obywatelem tego kraju. Raczej inteligentnym. Humanistą, który musi się imać różnych zawodów, bo przecież nie do końca wiadomo, czym humaniści mają się zająć.
K.R.: A jest podobny może do któregoś z bohaterów, którego Pan grał?
J.S.: On jest wtłoczony w historyczne wypadki. „Obywatel Piszczyk” też był takim filmem. To może tu jest najbliżej. A poza tym jest inteligentem, a bohaterowie moich filmów też byli inteligentami.
K.R.: To jest bohater pozytywny?
J.S.: Raczek tak. On wielkich świństw nie zrobił. Chciałbym żeby go ludzie lubili.
Nazwa | Plik | Autor |
K.R.: Teraz mamy sporo filmów, które obejmują wydarzenia historyczne…
J.S.: Właśnie, aż się martwię. Bo przecież nie umawiałam się z kolegami, że będziemy o tych samych okresach robić filmy. Ciągle jednak myślę, że na śmiesznie to mało jest takich filmów. N poważnie już są. Widziałem właśnie parę dni temu piękny film „Ida”. Ale na śmiesznie to jeszcze tnie. Może będę pierwszy.
K.R.: A jakie plany reżyserskie na przyszłość?
Wartoprzeczytać
J.S.: W połowie stycznia, jak już ta nawałnica filmowa przejdzie, zaczynam w Teatrze Polonia „Ich czworo” Zapolskiej. Bardzo się cieszę, bo lubię te sztukę. Sam w niej kiedyś grałem w telewizji z Panią Seniuk. Teraz będę miał bardzo dobrą obsadę. Cieszę się na tę pracę.
K.R.: A jeszcze wracając do filmu „Obywatel”, to liczy Pan na jakieś nagrody?
J.S.: Nie, nie. Mnie już nie potrzeba nagród. Stoją na tych półkach, a dzieci nawet nie wiedzą za co. Za to liczę na widza. Bardzo. Żeby przyszli do kina i jeszcze wyszli roześmiani po seansie, to by było fantastycznie. Na to głównie liczę.
K..R.: Jaką scenę w Łodzi dzisiaj kręcimy?
J.S.: Zaczęliśmy okres łódzki. Bardzo trudny dla nas okres. Nakręciliśmy scenę przekroczenia granicy z NRD. A teraz mój bohater się żeni.
K.R: A jeszcze tylko zapytam, jak to jest być reżyserem kiedy syn jest aktorem?
J.S.: To już nie pierwszy raz się spotykamy. Ale tym razem o tyle jest sytuacja dalej posunięta, że on gra mnie. Jakby mnie w młodości. Mój syn jest już bardzo doświadczonym aktorem filmowym i doskonale wie, jakimi środkami należy się posługiwać przed kamerą.
Z Jerzym Stuhrem rozmawiała Karolina Rybus. A premiera filmu „Obywatel” planowana jest na jesień przyszłego roku.