Wartoprzeczytać
Nie żyje 64-latek. Sąsiedzkie porachunki?
Łódzcy policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 64-letniego mężczyzny. Jego zwłoki znaleziono w mieszkaniu przy Jaracza.
Sprawa jest dość skomplikowana i można domniemać, że doszło do sąsiedzkich porachunków. Jak ustaliła policja, ofiara była w konflikcie ze swoją sąsiadką. Mężczyzna wielokrotnie zaczepiał ją i ubliżał. Z kolei kobieta miała poskarżyć się swojemu 38-letniemu synowi, który odwiedził sąsiada, pobił go i ukradł telefon komórkowy. Na drugi dzień 64-latek był już martwy.
W związku z całym nieszczęśliwym wydarzeniem zatrzymano w sumie 4 osoby, z których 3 zostały zwolnione po złożeniu wyjaśnień. Wiadomo, że 38-letni mężczyzna był już notowany. W jego domu funkcjonariusze znaleźli broń palną.
Łodzianin usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała, rozboju oraz nielegalnego posiadania broni. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 12 lat więzienia.