Czy wykorzystanie wizerunku Lewandowskiego przez łódzki magistrat to strzał w dziesiątkę?
Na fejsbukowym profilu Łodzi, administrowanym przez miejskich urzędników, zamieszczono post – mem, z wizerunkiem Roberta Lewandowskiego. Oryginalnie zrobione zdjęcie przedstawiało piłkarza, podpisującego się na plakacie. Na przeróbce – Lewandowski pisze: “Kocham Łódź”. Czy może budzić kontrowersje?
Chwyt nie za bardzo oklepany?
Post zyskał sporo reakcji – ponad 2 tysiące, i ponad 120 komentarzy. Wygląda na udany chwyt marketingowy.
Zdobywca Pucharu Europy, kapitan naszej reprezentacji, od niedawna – zawodnik FC Barcelona. Łodzianie cenią i lubią piłkarza:
– Wiadomo, Robert Lewandowski, duma narodu – mówi łodzianin.
– Jest ikoną aktualnego sportu polskiego – dodaje drugi mieszkaniec Łodzi.
Popularność zawodnika wykorzystali administratorzy oficjalnego fanpage’u Łodzi – dla promocji miasta. Dobry pomysł? Zapytaliśmy doktora Krzysztofa Grzegorzewskiego z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego:
– Mamy do czynienia z postacią, która obecnie jest ikoną sportu, ikoną popkultury i takim bohaterem masowej wyobraźni Polaków. Jest rzeczywiście od tej strony strzałem w dziesiątkę, natomiast możemy się zastanawiać czy to nie jest chwyt za bardzo oklepany, może za bardzo ostentacyjny. Jeśli jednak chodziło urzędnikom z Urzędu Miasta Łodzi o to żeby było głośno i żeby się mówiło, to bez wątpienia tak, to jest mocny strzał – mówiKrzysztof Grzegorzewski.
Wizerunek wykorzystany zgodnie z prawem?
Czy wykorzystanie wizerunku Roberta Lewandowskiego może budzić jakieś wątpliwości – o czym piszą w komentarzach niektórzy internauci?
– Są tutaj pułapki, mam nadzieję, że urząd miasta to przemyślał, na przykład co się stanie, gdy się okaże, że ten wizerunek nie został wykorzystany niezgodnie z prawem. Zakładam jednak, że urząd miasta ma prawników, którzy tę właśnie sprawę zbadali – podkreślaKrzysztof Grzegorzewski.
Czy zbadali? Czy utytułowany zawodnik wie, że jego wizerunek został wykorzystany w promocji Łodzi? – o to zapytałam rzecznika prezydenta miasta, Marcina Masłowskiego. Zamiast odpowiedzi – przesłał krótki komunikat. Cytujemy w całości:
Komunikacja Miasta w mediach społecznościowychczęsto wykorzystuje bieżące trendy w Internecie i real time marketing. Po prezentacji Roberta Lewandowskiego na Camp Nou w sieci pojawiło się dużo przeróbek i memów opartych o kadry z transmisji telewizyjnej tego wydarzenia. Także Łódź postanowiła wpisać się w ten trend – w dowód ogromnej sympatii łodzian do Roberta Lewandowskiego.
Na ponowną prośbę o rozmowę – rzecznik nie odpowiedział. Zatem o prawne zawiłości zapytałam eksperta.
Media społecznościowe jak prasa?
Specjalizujący się w prawie autorskim adwokat, Piotr Krystoń, mówi, że sytuację należy rozpatrzeć w kilku aspektach. Pierwszy – to kwestia wykorzystania wizerunku:
– Mamy artykuł 81 prawa autorskiego, który mówi, że można rozpowszechniać wizerunki osób powszechnie znanych, utrwalone w związku z ich funkcjami m.in. zawodowymi, czyli tak jak tutaj mamy wykonywanie zawodu piłkarza – zaznaczaPiotr Krystoń.
Druga kwestia – to prawa autorskie fotografa – autora zdjęcia:
– I tu również mamy przepisy art. 25, który pozwala wykorzystywać rozpowszechnione w prasie, radiu i telewizji fotografie reporterskie. Teraz oczywiście powstaje wątpliwość czy media społecznościowe, tak jak Facebook czy Instagram, spełniają definicję prasy, bo oczywiście nie radia i telewizji. Tutaj jest to kwestia dyskusyjna . Natomiast treść tego zdjęcia z charakterystycznym podpisem “Kocham Łódź” powoduje, że powstał z tego tzw. mem i jest to istotna okoliczność, ponieważ możemy zastosować kolejny przepis prawa autorskiego art. 29, który stanowi, że wolno korzystać z utworów na potrzeby parodii, pastiszu i karykatury i można powiedzieć, że ten przepis daje postawę do tworzenia memów – wyjaśniaPiotr Krystoń.
Zabieg marketingowy w granicach prawa
Prawnik dodaje, że problem mógłby pojawić się, gdyby zdjęcie wykorzystano w celach komercyjnych.
– Miasto nie sprzedaje poprzez tę stronę usług czy towarów, tylko promuje siebie jako miasto, więc w tym przypadku cel komercyjny nie był realizowany poprzez umieszczenie tego zdjęcia. Całościowo oceniając, powiedziałbym, że bardzo udany zabieg marketingowy, mieszczący się w granicach prawa – przyznajePiotr Krystoń.
Zatem – zdaniem Piotra Krystonia – post nie powinien budzić kontrowersji prawnych. Nie budzi też obyczajowych, jak niektóre inne kampanie promocyjne łódzkich urzędników. Choćby ta – kiedyś głośna, zachęcająca do odwiedzin ZOO w Walentynki, czy szokujący spot promujący Kartę Łodzianina, w którym standuper Rafał Pacześ użył wulgarnego słowa.
– Chodzi o to, żeby było głośno – mówi doktor Krzysztof Grzegorzewski.
Nadmiar nachalnej prostoty
Choć, jak dodaje doktor z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego, chwyt z Lewandowskim nie do końca jest obliczony na taki efekt.
– Jestz jednej strony taki sztampowy, bo wszyscy mówią teraz o Robercie Lewandowskim, więc nas oczywiście nie może tutaj zabraknąć. Wydaje mi się jednak, że te pomysły wciąż mają w sobie mało oryginalności albo za dużo kontrowersyjności. W Łodzi dzieje się dużo ciekawego i pewnie dużo będzie się działo i trochę szkoda psuć to pomysłami, w których brakuje konceptu albo jest nadmiar nachalnej prostoty czy wręcz prostactwa – podkreślaKrzysztof Grzegorzewski.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Czy wykorzystanie wizerunku Lewandowskiego przez łódzki magistrat to strzał w dziesiątkę? | audio (m4a) audio (oga) |