W1944 roku Niemcy zlikwidowali obóz, w komorach gazowych zamordowano 2 897 Romów. Ku ich pamięci, w Łodzi pod Kuźnią Romów przy ul. Wojska Polskiego, gdzie przez krótki czas funkcjonował obóz dla Cyganów i Sinti. Aktualnie znajduje się tam muzeum. Pod Kuźnią zapalono znicze i złożono kwiaty.

To część historii, o której nie można zapomnieć – apelowali zgromadzeni.

– Pamięć nie ginie. Razem upominamy się o tych, którzy nie mieli nigdy głosu. Jest to budujące. Jest tu ze mną moja wnuczka, którą tak jak inne dzieci, trzeba uczyć tej historii, ale też wyciągać z niej wnioski – mówi przedstawiciel Romów.

Przestroga dla kolejnych pokoleń

Jak dodałprzewodniczący rady miejskiej w Łodzi prof. Marcin Gołaszewski, przypominanie wydarzeń to również ostrzeżenie na przyszłość.

– Ludność cygańska nie uzyskała do dzisiaj żadnego odszkodowania od niemieckiego oprawcy. Uzyskała jednak dla pamięć. Dzisiejsza uroczystość to nie tylko wyraz szacunku dla ofiar, ale też przestroga dla przyszłych pokoleń, że mord może się wydarzyć, a zło tylko na to czeka – powiedział Gołaszewski.

Od listopada 1941 roku w obozie cygańskim w Łodzi przebywało ok. 5 tys. osób, deportowanych z Burgenlandu na pograniczu austro-węgierskim. Obóz przestał istnieć w styczniu 1942 roku i do tego czasu ok. 800 osób zmarło na tyfus, a pozostałych wywieziono do obozu zagłady w Chełmie nad Nerem, gdzie większość z nich zamordowano.

Czytaj: Zagłada Romów i Sinti. Wystawa w łódzkim oddziale Narodowego Banku Polskiego

Autor: Aleksandra Matuszewska