Polski faworyt kończy Wimbledon na pierwszej rundzie. Fokina lepszy od Hurkacza
Hubert Hurkacz przegrał 2:3 z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Spotkanie dwa razy było przerywane przez opady deszczu.
Porażka Hurkacza
Nie tak wyobrażali sobie start tegorocznego Wimbledonu polscy kibice tenisa ziemnego. Niespodziankę sprawiła co prawda kwalifikantka Maja Chwalińska, która pokonała Katerinę Siniakovą 2:0. Pierwszego dnia turnieju większość fanów patrzyła jednak na kort nr 3, na którym Hubert Hurkacz rywalizował z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną.
Polak przez ekspertów był uznawany za piątego-szóstego kandydata do końcówego triumfu. W końcu Hurkacz to zeszłoroczny półfinalista, a przed kilkoma dniami w pięknym stylu wygrał na trawie turniej w niemieckim Halle.
Trawa londyńska jednak od początku dzisiejszego (27 czerwca) meczu bardziej pasowała Fokinie. Hiszpan grał jak w transie. Nie zdeprymowała go nawet przerwa spowodowana przez opady deszczu. Fokina wygrał pierwszego seta po tie-breaku. W drugim Hiszpan przełamał Hurkacza w decydującym momencie i zwyciężył 6:4.
Czytaj także:Modernizacja wiaduktów na ul. Przybyszewskiego. Naprawdę zgodnie z harmonogramem?
Wydawało się, że rozpędzonego zawodnika z Malagi wrocławianin już nie zatrzyma. Stało się to, co często dzieje się z tenisistami rywalizującymi z zawodnikami z pierwszej “10” – kiedy wygrana było o włos, Fokina zaczął się mylić. Nie wykorzystał żadnej z trzech piłek meczowych w trzecim secie (prowadził już 5:3 i 40:0). Polak odrobił przełamanie, a po chwili doprowadził do remisu 5:5. Na początku jedenastego gema trzeciej partii tenisiści znów musieli opuścić kort z powodu deszczu.
Po powrocie role się odwróciły. Hiszpan zaczął się mylić, a Polak zaczął pokazywać pełnię swoich możliwości. Hurkacz wygrał 7:5 w trzecim secie, a po chwili w 25 minut zakończył partię numer cztery, zwyciężając 6:2.
Festiwal błędów
Po takiej zamianie ról wydawało się, że to Polak szybko zwycięży. Tym bardziej, że już w trzecim gemie piątego seta przełamał rywala. Po chwili jednak stracił własne podanie, ale gema później znów był na prowadzeniu (3:2) z przewagą przełamania. Hiszpan był ospały, spowolniony. Tym razem to jednak Hurkacz nie wytrzymał psychicznie. Serwując w dziesiątym gemie na mecz, popełnił kilka błędów i dał się złamać. Kilka minut później rozpoczął się super tie-break. Ta gra do 10 zdobytych punktów pokazała, że obaj gracze mają już dosyć.
Festiwalowi błędów nie było końca. W czasie 18 wymian, serwujący tracił podanie aż 11 razy. Niestety dla polskiego faworyta do wygrania Wimbledonu i jego kibiców, o jeden błąd więcej popełnił właśnie Hurkacz. Fokina wygrał super tie-break 10:8 i całe spotkanie 3:2.
Marzenia o wygranej, a przynajmniej finale Wimbledonu, Hurkacz musi odłożyć więc o co najmniej rok.
JESTEŚ KIBICEM? SŁUCHAJ I CZYTAJ RELACJE NA ŻYWO Z MECZÓW. WSZYSTKIE TRANSMISJE DOSTĘPNE SĄW DZIALE “SPORT LIVE”. |