ŁKS Łódź z licencją na grę w Fortuna 1. Lidze i nowym dyrektorem sportowym
Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, by przyznać ŁKS-owi Łódź licencję na grę w Fortuna 1. Lidze. Jednocześnie klub z al. Unii ogłosił, że nowym dyrektorem sportowym został Janusz Dziedzic.
ŁKS z licencją
Po nieudanym zakończeniu ostatniego sezonu Fortuna Pierwszej Ligi, kibice ŁKS-u Łódź czekali na jakieś dobre informacje z klubu. Zamiast tego była długa cisza, aż w końcu pojawiła się informacja, że 1 czerwca prezes Tomasz Salski przedstawi plan naprawczy trudnej sytuacji. Teoretycznie do tego czasu miała być też znana decyzja Komisji PZPN dotycząca licencji dla klubu na nowy sezon. Tej nie było jeszcze wczoraj (31 maja), ani dzisiaj do rozpoczęcia spotkania z prezesem Salskim, nowym dyrektorem sportowym Januszem Dziedzicem i nowym członkiem biura marketingu Jakubem Olkiewiczem. Mimo to, właściciel ŁKS-u był pewien pozytywnych informacji, które napłyną ze stolicy.
– Jeśli są wadliwe papiery, to komisja licencyjna przysyła maile, lub dzwoni z prośbą o uzupełnienie. Tych zapytań nie było. Nie byliśmy proszeni o żadne dodatkowe wyjaśnienia oprócz tego, co złożyliśmy. Popłaciliśmy zobowiązania – mówił na początku specjalnej konferencji Tomasz Salski.
Jak się okazało, nie były to pobożne życzenia. Już pod koniec prawie godzinnego spotkania z dziennikarzami pojawił się komunikat związku.Jak w nim czytamy, “Komisja postanowiła przyznać klubom ŁKS Łódź oraz GKS Jastrzębielicencję upoważniającą klub do uczestnictwa w rozgrywkach I ligi w sezonie 2022/2023 z nadzorem finansowym.Ponadto na klub ŁKS Łódź nałożono środek kontroli w postaci ostrzeżenia za naruszenie kryterium F.03 i F.04 Podręcznika Licencyjnego, a także w ramach nadzoru finansowego zobowiązano klub do co kwartalnego raportowania wykonania prognozy finansowej.”
Dziedzic i Salski – dwaj “przyjaciele z boiska”
O licencję kibice mogą być więc spokojnie. Pozostają teraz inne kwestie. Wiadomo już, że Krzysztofa Przytułę w roli dyrektora sportowego zastąpił Janusz Dziedzic. -Znamy się od wielu lat, czasami rywalizujemy jako oldboye na boisku, ale nie to przeważyło. Chodziło o spojrzenie na piłkę, zna języki, funkcjonuje przy tej piłce. Ważne są też kontakty interpersonalne. Czego byśmy jednak dzisiaj nie powiedzieli, będziecie nas oceniali przez pryzmat wyników. Proszę o chociaż kilka dni dla nowego dyrektora – przedstawił nowego pracownika Tomasz Salski.
Janusz Dziedzic przyznał, że z ŁKS-em jest emocjonalnie związany. – Bardzo się cieszę, że znowu mogę tutaj usiąść. Został zaproszony do tego projektu, i nie ukrywam, że to dość ekscytująca dla mnie sytuacja. Jestem emocjonalnie związany z ŁKS-em. Ja pochodzę z Podkarpacia, ale od 20 lat mieszkam w Łodzi. O ŁKS pytają mnie ludzie z całej Polski. Wiemy jak obecnie wygląda sytuacja. Wydaje mi się jednak, że mimo tych wszystkich emocji, towarzyszących ostatniemu sezonowi, warto powiedzieć, że Krzysztof Przytuła wiele rzeczy zrobił dobrze. Finalnie cel nie został jednak osiągnięty. Moje doświadczenie piłkarskie i zawodowe [Dziedzic był menadżerem piłkarskim – przyp. red.] pozwolą mi pomóc tutaj. Zespół potrzebuje zmian. Musimy go przebudować. To ma być projekt dwuletni. Nie padną żadne deklaracje o najwyższych celach już w tym sezonie. Jesteśmy jednak bardzo ambitni. Zrobimy wszystko, żeby dobrze poukładać ten zespół i umocnić fundament pod przyszłe sukcesy.
Dwuletni plan awansu do ekstraklasy – brzmi znajomo? Taki był, kiedy zespół awansował z II ligi do I, a Kazimierz Moskal na stanowisku trenera zastąpił Wojciecha Robaszka. Wtedy w jeden sezon udało się wywalczyć promocję. Czy teraz też zadanie otrzyma Kazimierz Moskal? Tego jeszcze nie wiadomo, choć wydaje się to najpoważniejsze nazwisko. -Do końca tygodnia będziemy znali nowego trenera – zapowiada Salski.
Jakie transfery w ŁKS-ie?
A kogo nowy trener będzie miał do dyspozycji jeśli chodzi o kadrę? Tutaj niewiadomych jest więcej, choć większość piłkarzy ma ważne kontrakty. – Z piłkarzy szerokiej kadry, którym kończą się kontrakty są Corral, Tosik i Dąbrowski. Wszyscy inni mają przedłużone kontrakty – mówi Salski.
Na pewno z klubem żegna się Corral. Co z pozostałą dwójką, a także Stipe Juriciem? -Jurić w ŁKS-ie raczej nie zagra, ale to jest młody, ambitny człowiek, więc poczekajmy.Ja się zastanawiam co z Maćkiem, ale to nie ma być moja opinia, tylko dyrektora sportowego i za chwilę sztabu szkoleniowego – utrzymuje Salski. – Z Jakubem Tosikiem będziemy rozmawiać o podpisaniu nowego kontraktu – dodaje Janusz Dziedzic.
Na pewno pojawią się też nowi piłkarze, choć więcej może być odejść z al. Unii. – Ruchy kadrowe będą na pewno. Jestem w stałym kontakcie ze Stalą Mielec i wszystko wskazuje na to, że odejdzie tam Maciej Wolski. Zimą były zaawansowane rozmowy jeśli chodzi o Maćka Radaszkiewicza, ale nie zostało to sfinalizowane. Na ostatniej prostej ta sprawa się “wysypała”. Od kilku okienek są pytania o Pirulo, Michała Trąbkę czy Adriana Klimczaka – nie ukrywa Salski.
Odejścia są nieuniknione, bo w klubie po pierwsze potrzebne są pieniądze, po drugie, ma być powrót do budowy drużyny sprzed lat. -Będziemy szli w tę stronę, żeby zbilansować wpływy z kosztami. Głównymi kosztami są wynagrodzenia piłkarzy. My chcemy zejść z nimi teraz do 40 procent. Dziura, która jest, zostanie zasypana przez akcjonariuszy, a w przyszłym sezonie liczymy na zbilansowanie – zapowiada Salski, który dodał, że klub ma dług w wysokości ok. 2-2,2 mln zł plus to, co jest winny akcjonariuszom. -Celem jest powrót do tego, co działało w ŁKS-ie. Więcej pracy u podstaw, a nie “napinka”, że mamy najlepszy skład – dodaje Jakub Olkiewicz, który ma być “łącznikiem” między klubem a kibicami.
Jakim stylem zagra ŁKS?
Niewiadomych jest dużo. Jedno ma się jednak nie zmienić. Styl gry ŁKS-u, który był budowany kilka lat temu, a ostatnio nieco zapomniany. -Nie będziemy odchodzić od filozofii, którą ŁKS przyjął wcześniej. Będziemy chcieli grać piłkę “na tak”, piłkę ofensywną. W defensywie często chłopaki popełniali błędy, ale największy rozczarowaniem dla mnie były poczynania ofensywne. Szkoda, że choćby jeden napastnik nie dał gwarancji przynajmniej 10 bramek. Na pewno chcemy zespół przebudować, zmienić balans. ŁKS będzie chciał wygrywać, grać piłkę do przodu. To jest jednak proces – zapowiada Janusz Dziedzic.
Efektowna gra może być też potrzebna, żeby zbilansować budżet. Po rozbudowie stadionu możliwości są znacznie większe, ale teraz trzeba przyciągnąć na trybuny więcej kibiców. – Zespół roboczy dyskutuje nad cenami biletów i karnetów. Na pewno nie będzie innych cen na te mecze “TOP”. Będziemy powtarzać kierunek z meczu otwarcia i derbowego, czyli bilety rodzinne, zniżki dla młodzieży.Jeśli średnia będzie na poziomie 12 tysięcy, to będę bardzo zadowolony. Możemy jednak pokusić się o stwierdzenie, że pora dnia, atrakcyjność przeciwnika będą miały wpływ na to. Również to, jak ŁKS będzie grał. Sobota, godzina 12.40 zabija w dużych miastach piłkę. To jest trudny termin dla kibiców. Kluby wnioskują, żeby go zmienić – mówi Tomasz Salski.
Kibicom pozostaje więc zachować cierpliwość i poczekać, w którą stronę będzie szła realizacja nowych pomysłów. Mimo problemów, możliwości ŁKS-u wydają się być większe niż kilka lat temu. Najważniejsze będzie jednak powrócić do spokojnej budowy drużyny, jak i funkcjonowania całego klubu. Na razie czekamy na oficjalną prezentację nowego trenera.
JESTEŚ KIBICEM? SŁUCHAJ I CZYTAJ RELACJE NA ŻYWO Z MECZÓW. WSZYSTKIE TRANSMISJE DOSTĘPNE SĄW DZIALE “SPORT LIVE”. |