Zabójstwo na Teofilowie w Łodzi? Nie żyje 29-letnia kobieta
25 maja policjanci II Komisariatu w Łodzi zostali wezwani do bloku przy ul. Rojnej przy Wiernej Rzeki w Łodzi, gdzie w jednym z mieszkań zgłoszono domową awanturę. Na miejscu okazało się, że znajdują się w nim dwie osoby z obrażeniami ciała.
Dyżurny policji został poinformowany około godziny 22 przez jednego z lokatorów bloku, że na klatce schodowej widziany był mężczyznamający nóż, zbiornik z paliwem,który prawdopodobnie podpalił swoje mieszkanie.
Już na miejscu funkcjonariusze zauważyli, że w mieszkaniu, do którego mielisię udać doszło do zadymienia. Od razu wezwano straż pożarną i służby ratunkowe. Ewakuowano też mieszkańców sąsiednich mieszkań. Policjanci wyważyli drzwi balkonowe.
– Jak ustalono, we wskazanym mieszkaniu znajdowały się dwie osoby: kobieta – lat 29 (wcześniej mówiono o 26-letniej kobiecie) oraz mężczyzna – lat 42, oboje z obrażeniami ciała. Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia, lokatorów tego mieszkania przewieziono do szpitala. Niestety szpital poinformował, że pomimo udzielonej pomocy medycznej kobieta zmarła – mówi mł. asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Z relacji mieszkańców osiedla wynika, że przed przyjazdem policji w mieszkaniu słychać było krzyki.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania potwierdza, że policjanci po wejściu do mieszkania zobaczyli zakrwawionych mężczyznę i kobietę.
-Wstępnie stwierdzić można, że do jej śmierci doprowadziła głęboka rana w obrębie szyi. To 29-letnia obywatelka Gruzji. Natomiast zastany na balkonie mężczyzna to 42-letni Gruzin, partner kobiety. Trafił do szpitala, jego stan jest ciężki, znajduje się w śpiączce, aktualnie nie ma możliwości wykonania z jego udziałem czynności procesowych – wyjaśnia Krzysztof Kopania.
Prokuratura przesłuchała świadków i ustala przebieg tragicznych wydarzeń.
– Jako prawdopodobna jawi się hipoteza, że to właśnie 42-latek zaatakował swoją partnerkę, prawdopodobnie następnie dokonując samookaleczenia. Hipoteza ta będzie weryfikowana. Jak ustalono 42-latek i jego partnerka wynajmowali mieszkanie, gdzie doszło do tragedii od września 2021 roku, wraz z nimi przebywała trójka dzieci w wieku 2, 3 i 5 lat. W czasie kiedy doszło do tragedii nie przebywały one w mieszkaniu, pozostawały pod opieką dziadka – dodaje Kopania
Biegli ustalą jak doszło do pożaru, ale najprawdopodobniej 42-latek wykorzystał do tego celu kupione wcześniej paliwo.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |