Kontrowersje wokół planowanej ubojni w Krośniewicach – mieszkańcy pełni obaw
W ciągu trzech lat w Krośniewicach powstanie wielki zakład uboju i przetwórstwa kurczaków. Już dziś budowa budzi kontrowersje i jest przedmiotem konsultacji z lokalną społecznością. Na ponad dwugodzinnym spotkaniu przedstawiciele zainteresowanej firmy opowiedzieli o inwestycji i odpowiedzieli na szereg pytań.
Kontrowersje wokół planowej ubojni w Krośniewicach
W 2017 roku zainteresowana firma kupiła ponad 17 hektarów terenów przemysłowych w Krośniewicach. 12 maja tego roku złożono do Urzędu Miejskiego kartę informacyjną przedsięwzięcia, aby uzyskać decyzję środowiskową.
Teren pod dachem obejmie ponad 4 hektary, czyli prawie 25% placu budowy. Oprócz ubojni firma wybuduje dwa hotele, każdy po 200 miejsc, budynek techniczny, oczyszczalnię ścieków, magazyny, parking dla pracowników i samochodów dostarczających towar, budynek portierni oraz drogi, place i chodniki.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Kontrowersje wokół planowanej ubojni w Krośniewicach – mieszkańcy pełni obaw | audio (m4a) audio (oga) |
– Nie mamy nic do ukrycia, teren firmy w Międzyrzecu ogrodzony jest ażurowym ogrodzeniem. W karcie przedsięwzięcia złożonej do urzędu można znaleźć informacje o hałasie, zapachu, procesie technologicznym. Karta przedłożona będzie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi, Sanepidu, Urzędu Marszałkowskiego i Wód Polskich. Karta jest ogólnodostępna – dodał Łukasz Tarkowicz.
Smród, hałas, rozjeżdżone drogi, obniżenie bezpieczeństwa i wartości nieruchomości sąsiadujących z nowym zakładem to główne obawy mieszkańców. 5 tirów na godzinę przez 16 godzin, to 80 tirów na dobę pod oknami mieszkańców ulicy Przemysłowej na peryferiach Krośniewic – ta informacja spowodowała pełną zamętu i krzyków dyskusję.
Czytaj także: Protest MOPS w Łodzi. Pracownicy zapowiadają strajk głodowy
Jak mówiła radna Mariola Łukomska, ulica Przemysłowa to jedyne połączenie miasta z terenami pod budowę. – Droga przebiega tuż przy naszych oknach. Nie wyobrażam sobie, że pięć tirów na godzinę będzie przejeżdżać koło naszych domów – mówiła radna. – Wraz z mieszkańcami zadbam aby ten dojazd wyglądał inaczej. Mamy trochę czasu na to, aby wraz z Radą Miejską i panią burmistrz rozwiązać tę sytuację.
– Jeżeli będzie potrzeba innego rozwiązania, to z władzami miasta usiądziemy do stołu i znajdziemy jakieś rozwiązanie, które odciąży ruch. To na pewno nie jest ostatnie nasze spotkanie. Obiecuję, że się tym zajmiemy – powiedział dyrektor Mariusz Mystkowski.
Nie tylko problemy z hałasem – obawy dotyczą też czystości wody
Mieszkańców nurtował też obieg ścieków i wody. Firma będzie miała swoje źródło wody, do miejskiej oczyszczalni będą odprowadzane ścieki bytowe, a poubojowe do własnej na terenie firmy. Po procesie oczyszczania czysta woda trafi do rzeki Miłonki, oddalonej od granicy firmy tylko o 150 metrów.
– Nasze obawy zbiegają się w sumie do zapachów. Obok mamy producenta preparatów drożdżowych i mleczarnię, do hałasu i infrastruktury przywykliśmy, te zakłady nie należą do uciążliwych. Zapachy się czasem pojawią, ale nie nastręczają nam dużo problemów. W przypadku Wipaszu istnieje uzasadniona obawa, że zapachy będą się pojawiały stale. Przedstawiciele firmy nie są w stanie zagwarantować, że ich nie będzie, co więcej nie ma wskaźników wymiaru zapachów i od jakiego momentu zaczyna się uciążliwość – mówi mieszkanka ulicy Łęczyckiej. – Mieszkańcy na peryferiach przyzwyczaili się do ciszy i spokoju, na osiedlu są place zabaw, dzieci jeżdżą na rowerach to drogą. Na pewno 5 tirów na godzinę wykluczy bezpieczne korzystanie dzieci z ulicy.
Czytaj także: Skierniewice: budowa wiaduktu na Zwierzynieckiej zakończona prawie pół roku przed terminem
– Największe wątpliwości to dojazd do strefy, czyli zjazd z ronda, tiry będą hamować i zjeżdżać w naszą ulicę. Będzie to 5 tirów na godzinę, czyli co 10 minut jeden. My z naszego osiedla nie będziemy mogli w ogóle wyjechać. Mieliśmy już taką sytuację przy budowie obwodnicy Krośniewic, wtedy kiedy musieliśmy stać w kolejkach, już to raz przerabialiśmy. Nie jestem przeciwna całej inwestycji, bo firma ma u nas swoją ziemię, kupioną w 2017. Generalnie chodzi o ulicę Przemysłową, aby rozwiązać sprawę wjazdu – mówi mieszkanka.
Zapytaliśmy burmistrz Katarzynę Erdman, jakie jest jej stanowisko. – Uważam, że ta inwestycja jest jak najbardziej potrzebna w naszej gminie. Będą to długo oczekiwane miejsca pracy i podatki, z których możliwe będą inwestycje, drogi, place zabaw. Wsłuchujemy się w głosy mieszkańców, dobrze że odbyło się to spotkanie, spotkamy się z przedstawicielami firmy i pracownikami urzędu usiądziemy nad mapami i będziemy rozważać dojazd inną drogą do tej inwestycji – powiedziała nam burmistrz Krośniewic.
Burmistrz mówiła też o wpływach z podatku do budżetu gminy. – O ile pamiętam do budżetu Międzyrzeca wpływa 1,5 mln zł z podatku od firmy. Gdyby był taki zastrzyk gotówki dla naszej gminy byłyby to potężne pieniądze – powiedziała K. Erdman.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z KROŚNIEWIC |