Na Teofilowie coraz więcej kradzieży kół i katalizatorów
Mieszkańcy Teofilowa coraz częściej informują w mediach społecznościowych o kradzieżach katalizatorów, oryginalnych kołpaków oraz kół, przeważnie od samochodów posiadających markowe alufelgi. Ostatnio nie ma nocy by złodzieje nie grasowali wśród aut zaparkowanych na osiedlu.
Kilka minut i po katalizatorze
Czasami złodzieje w jednąnoc potrafią ogołocić kilka aut znajdujących siępod jednym adresem. W nocy z 10 na 11 maja grasowali przy ul. Wici.
– Teofilów, ul. Wici. Tym razem padło na mnie. Wycięty katalizator – informowała na grupie Teofilów jedna z mieszkanek osiedla.
Czytaj: Kradzieże kół i katalizatorów w Łodzi i okolicy. Policja notuje coraz więcej zgłoszeń
Kradzież katalizatora zajmuje złodziejom kilka minut. Sam proceder nie jest zbyt skomplikowany. Co więcej, katalizator nie jest oznakowany, dlatego ciężko go zidentyfikować w punkcie skupu jako przedmiot z kradzieży, nawet jeśli przestępstwo zostało zgłoszone na policję.
– Najwięcej przypadków kradzieży katalizatorów dotyczyło aut z wysokim zawieszeniem, czyli typu SUV – zaznacza mieszkaniec Teofilowa.
Dzieje się tak dlatego, że potencjalnemu złodziejowi łatwiej jest wejść pod auto i zdemontować podzespół. Wtedy złodzieje, nie potrzebują korzystać z lewarka. Dlaczego kradną katalizatory? Aby ta część układu wydechowego spełniała swoją funkcję, musi zostać pokryta metalami szlachetnymi, najczęściej platyną, palladem lub rodem. W zetknięciu z nimi spaliny zostają rozbite na mniej szkodliwe substancje, dzięki czemu nie trują aż tak bardzo. Średnia cena za kilogram katalizatora w skupie, w zależności od jego wielkości to od ok. 200 zł do ponad 1100 zł.
“Ksenony” też znikają
Nie tylko katalizatory padają łupem złodziei. Ochoczo kradną teżcałe reflektory lamp przednich. Najchętniej te z żarnikami ksenonowymi i od aut klasy premium. Niestety, taka kradzież jest fatalna w skutkach, bo praktycznie nie ma możliwości demontażu wspomnianych lamp bez uszkodzenia maski, poszycia samochodu czy wręcz wycięcia fragmentu nadkola. Koszty naprawy samochodu po takiej kradzieży mogą wynosić nawet 10-20 tyś. złotych.
Płoną auta
Jednak nie tylko kradzieże są zmorą mieszkańców Teofilowa. Od blisko dwóch miesięcy na osiedlu co jakiś czas płonie auto. Najczęściej są to wyglądające na porzucone, zapomniane przez właścicieli wraki, które stoją w jednym miejscu od dłuższego czasu.
– Zaczęło sięod podpalonego samochodu dostawczego. Uszkodzeniu uległy wtedy jeszcze dwa inne auta, zaparkowane obok. Natomiast kilka dni temu ktoś w nocy podpalił stojącą na chodniku, ewidentnie nieużywaną i bez powietrza w kołach osobówkę – podkreśla mieszkaniec Teofilowa.
W połowie kwietnia auto płonęło też na Żabieńcu, dokładnie u zbiegu ul. Woronicza i Turoszowskiej. Akurat ten samochód, ani sąsiedni, który również zajął się ogniem, nie wyglądały na auta porzucone.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |