Kasa jest – wniosków mało. Sieradzanie mogą otrzymać rekompensaty za pomoc uchodźcom
Władze Sieradza apelują do mieszkańców, którzy przyjęli pod swój dach uchodźców z Ukrainy, by ubiegali się o rekompensatę kosztów ich utrzymania. Pieniądze na ten cel są już w miejskiej kasie zapewnia prezydent Paweł Osiewała.

Wsparcie w wysokości 40 złotych dziennie na jednego obcokrajowca, mieszkańcy mogą otrzymać nawet w przypadku, gdy ich goście z Ukrainy już wyjechali. Trzeba tylko udokumentować ich pobyt. Jeśli uchodźcy jeszcze goszczą w Sieradzu, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, przed wypłata świadczenia, zweryfikują, między innymi, w jakich warunkach mieszkają, informuje dyrektor instytucji Krzysztof Bejmert. – Musimy zweryfikować np. czy obywatele Ukrainy nie płacą czynszu lub nie ponoszą opłat za swoje utrzymanie w danym lokalu. To jest nasze zadanie i w tym tygodniu będziemy już sprawdzać pierwsze gospodarstwa.
Dotychczas wnioski o wypłatę świadczenia, złożyło 28 osób. To wsparcie za udzielenie pomocy ponad 160 Ukraińcom. Z rejestrów prowadzonych od wybuchu wojny w lutym wynika jednak, że w liczba uchodźców w prywatnych domach jest dużo wyższa. Czasu zostało niewiele, ponieważ mija 60 dniowy termin, w którym można ubiegać się o świadczenie. Do miejskiej kasy Sieradza wpłynęło na ten cel ponad 700 tys zł.