Namalował tablice rejestracyjne markerem. Był to jednak dopiero początek jego kłopotów
Ponad 0,6 promila alkoholu w organizmie miał mężczyzna jadący autem bez zalegalizowanej tablicy rejestracyjnej. 23-latkowi zatrzymano dowód rejestracyjny oraz prawo jazdy. Za jazdę pod wpływem alkoholu odpowie przed sądem.

Pijany z namalowanymi tablicami
Do zdarzenia doszło we wtorek (29 marca) w Łodzi. Uwagę policjantów drogówki patrolujących ulicę Puszkina zwrócił ford focus, jadący w kierunku ul. Lodowej. Pojazd posiadał nietypową tylną tablicę rejestracyjną, na której litery i cyfry namalowane były czarnym markerem. – Dodatkowo mundurowi zauważyli, że kierujący na ich widok zaczął się dziwnie zachowywać. Zwolnił tempo swojej jazdy, kurczowo trzymał się kierownicy oraz nerwowo rozglądał na boki – mówi mł. asp. Jadwiga Czyż, oficer prasowy WRD KMP w Łodzi.
Policjanci postanowili skontrolować forda. Podczas rozmowy z kierowcą jeden z mundurowych wyczuł od niego woń alkoholu. – Okazało się, że 23-latek miał ponad 0,6 promila. Mężczyzna mówił, że dzień wcześniej miał rozmowę o pracę, po której postanowił napić się alkoholu. Wstając rano czuł się dobrze, co według niego wskazywało, że może jeździć samochodem – podkreśla mł. asp. Jadwiga Czyż.
Czytaj także: Złodzieje zostawili 7 aut bez kół. Plaga kradzieży w Zgierzu
Kierowca zasłaniał się niewiedzą
23-letni kierowca tłumaczył policjantom, że nie wiedział, że samowolne zrobienie i umieszczenie tablicy rejestracyjnej jest wykroczeniem i, że tablice umieszczane na samochodzie muszą być zalegalizowane. Mundurowi ukarali mężczyznę mandatem karnym, a także zatrzymali dowód rejestracyjny.
Za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu policjanci zatrzymalirównież prawo jazdy 23-latka. To nie koniec jego problemów. Sprawą zajmie się także sąd.
Czytaj również: Zawodowy kierowca z Łodzi na podwójnym gazie. Jechał z kursantami prawa jazdy
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |