Budowla przypomina altankę, wokół której dziennie pojawia się blisko 200 ptaków. Pomysłodawcą karmnika jest Zdzisław Adamski, który chce w ten sposób przyciągnąć gołębie z aleksandrowskich osiedli a także kościołów, gdzie śmiecą.
Mieszkańcom pomysł się spodobał.

 – Dzieci mają frajdę, bo karmią gołębie. Jestem zadowolona, bo nie ma ptaków na balkonie – przeniosły się do karmnika – mówili mieszkańcy. 

Tadeusz Smejda z leśnictwa miejskiego w Łodzi, obawia się, że efekt wyprowadzki gołębi z osiedli jest tylko chwilowy. 

 – Być może teraz stanowi to pewnego rodzaju atrakcję turystyczną – wszyscy będą przyjeżdżali i patrzyli jak gołębie zbierają się przy karmniku. Wkrótce może okazać się, że będzie tak, jak na rynku w Krakowie – że gołębie będą ściągały z najdalszych okolic i staną się plagą – uważa Smejda. 

Wykonawca karmnika nie wyklucza że w przyszłości postawi kolejny, tym razem w innej części miasta.