Rodzina z Kutna otrzyma upragnione mieszkanie. “Mamy nawet płytki na ścianach”
Wracamy do historii schorowanego małżeństwa z Kutna, które wraz z 5-letnią córką zajmuje niewielki lokal przy ul. Kochanowskiego. Dzięki interwencji reportera Radia Łódź rodzina dostanie od miasta upragnione mieszkanie.

W ubiegłym tygodniu przedstawiliśmy historię pani Martyny i pana Piotra. Małżeństwo mieszka wraz z 5-letnią córką w niewielkim lokalu przy ul. Kochanowskiego. Mężczyzna jest ciężko chory, ostatnio po raz szósty poddał się chemioterapii. Jego żona także ma problemy ze zdrowiem, choruje neurologicznie.
Rodzina starała się o mieszkanie od miasta. Kiedy w końcu je otrzymała, musiała z niego zrezygnować. Lokal miał sąsiada, który chcąc, na przykład iść do łazienki, przechodziłby przez ich pokój.
Czytaj więcej: Rodzina z Kutna apeluje o pomoc. Dostali mieszkanie z… sąsiadem
Skuteczna interwencja reportera Radia Łódź
Po interwencji naszego reportera władze Kutna zaproponowały rodzinie inny lokal przy ul. Granicznej. – Dostaliśmy mieszkanie, bez sąsiada, na dobrych warunkach. Trzeba będzie odmalować lokal i wymienić drzwi w łazience, ale jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Mamy nawet płytki na ścianach – mówi pani Martyna. – Nareszcie córka będzie miała własny kąt. Pokój jest na tyle duży, że będzie można wygrodzić miejsce. Wpłacamy kaucję i podpisujemy umowę – dodaje.
“Jesteśmy od tego, żeby pomagać”
Jacek Boczkaja, wiceprezydent Kutna, zapewniał w ubiegłym tygodniu, że rodzina otrzyma lokal, jeśli taki się zwolni. Tak się stało w poniedziałek (7 lutego). -Mówiłem, że jesteśmy po to, żeby pomagać. Głosy krytyki, które do mnie dochodziły,byłymocno przesadzone. Mam nadzieję, że rodzina ureguluje zadłużenie i będzie mogła mieszkać, jak należy – komentuje wiceprezydent.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z KUTNA |