Co z łódzkim zakazem poruszania się po mieście płodobusów? WSA podjął decyzję
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił skargę Miasta na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody łódzkiego. Tobiasz Bocheński stwierdził nieważność uchwały Rady Miejskiej w Łodzi ws. wprowadzenia przepisów zakazujących poruszania się po mieście tzw. płodobusów.

Spór o furgonetki antyaborcyjne
Rada Miejska w Łodzi podejmując uchwałę, chciała usunąć z ulic furgonetki antyaborcyjne prezentujące makabryczne zdjęcia. Zdaniem służb wojewody radni przekroczyli swoje uprawnienia i uderzyli w konstytucyjną zasadę wolności słowa. WSA przyznał rację wojewodzie. Radni miejscy nie mogą zabronić poruszania się po mieście płodobusom.
– Sąd zgodził się z argumentami wojewody łódzkiego. Wskazał na rażące naruszenie przepisów, zarówno dotyczących swobody wyrażenia poglądów, jak i tego, że poruszanie się busów nie wymaga dodatkowej uchwały. Treści zakazane są uregulowane innymi przepisami prawa – komentuje Dagmara Zalewska, rzecznik prasowy wojewody łódzkiego.
Mimo oddalenia skargi przez sąd, Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, jest zadowolony. Jak mówi, sąd nakreślił interpretację już istniejących przepisów. – Sąd podkreślił, że nie istnieje potrzeba wprowadzenia regulacji przez samorząd, ponieważ takowe istnieją. Rozdźwięk polega na tym, że z jednej strony mamy orzeczenie sądu, a z drugiej policja i prokuratura nie powołują się na wspomniany artykuł przy sankcjonowaniu jego stosowania – zaznacza. – Z całą stanowczością będę pilnować przestrzegania tych przepisów w Łodzi – dodaje.
Wojewoda podważył uchwałę Rady Miejskiej w Łodzi
Na początku sierpnia 2021 roku, na ul. Piotrkowskiej grupa łodzian zatrzymała furgonetkę, której plandeka prezentowała porozrywany płód. Na miejscu interweniowała policja, która użyła gazu łzawiącego. Marcin Gołaszewski mówił wówczas, że podjęta uchwała ma zapobiec podobnym wydarzeniom oraz uniemożliwić prezentacje w przestrzeni publicznej treści godzących w dobre imię innych osób.
Na uchwałę odpowiedział Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki. – Żaden organ administracyjny nie ma prawa decydować, kto i co będzie mówił w debacie publicznej i czy to jest nieprzyzwoite, czy drastyczne. Jest to naruszenie konstytucyjnego prawa własności, dlatego że mówimy o pojazdach. Każdy właściciel ma prawo w granicach ustaw i konstytucji robić ze swoją własnością to,co chce. Jest to również naruszenie swobody przemieszczania się – podkreślał.

Czytaj także: Polityczny spór o uchwałę zakazującą wjazdu do Łodzi pojazdów opatrzonych treściami drastycznymi lub nieprzyzwoitymi
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |