Dobra wiadomość dla pasażerów “dziesiątki”. Starosta zgierski dołoży pieniądze na funkcjonowanie linii autobusowej
Starosta zgierski deklaruje, że dołoży pieniądze na funkcjonowanie linii autobusowej nr 10 ze Zgierza do Ozorkowa. Ostateczny głos w tej sprawie będą mieli radni podczas sesji 25 lutego.

Starosta zgierski oferuje pomoc
Po pierwszym dniu kursowania autobusu linii nr 10, który zastąpił łódzki Z46, pasażerowie nie zostawili suchej nitki na rozkładzie jazdy. Jak mówili naszemu reporterowi, połączeń jest za mało, a w soboty autobusy kursują tylko do godz. 19.
Bogdan Jarota, starosta zgierski, spotkał się z włodarzami miast i gmin, przez które kursuje “dziesiątka” i zadeklarował pomoc. – Jest wola zarządu powiatu zgierskiego, żeby wesprzeć tę linię. Będziemy dyskutować na temat wielkości wsparcia tego przedsięwzięcia. Ostateczną decyzję podejmie Rada Powiatu Zgierskiego – wyjaśnił starosta zgierski.
Zmiana rozkładu jazdy od 1 marca?
Jak dodaje Bogdan Jarota, najwcześniejsza zmiana rozkładu jazdy “dziesiątki” będzie możliwa od 1 marca. Zadowolenia ze wsparcia powiatu nie kryje Jacek Socha, burmistrz Ozorkowa. – Na pewno wpłynie na zmianę rozkładu jazdy i zwiększenie częstotliwości kursów. Liczę, że mieszkańcy w coraz mniejszym stopniu będą odczuwać zmiany związane z funkcjonowaniem linii autobusowej – komentuje.
Sesja powiatu zgierskiego, na której mają zapaść decyzje ws. dołożenia środków do funkcjonowania linii autobusowej nr 10, zaplanowana jest na 25 lutego.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Dobra wiadomość dla pasażerów “dziesiątki”. Starosta zgierski dołoży pieniądze na funkcjonowanie linii autobusowej | audio (m4a) audio (oga) |
Rozkładowy armagedon
Nasz reporter we wtorek (1 lutego) wybrał się w podróż autobusem linii nr 10. Rozmawiał z wieloma pasażerami. – Coś strasznego zrobili. Ludzie starsi jeżdżą do Łodzi na wizyty u lekarzy. Muszą dojechać, ale i potem wrócić. Jest coraz gorzej – narzeka jedna z podróżujących.
Inna z pasażerek dodaje, że ma ciężko chorego męża i nie może zostawiać go samego w domu. – Mąż wymaga całodobowej opieki. Gdy autobusy kursowały co pół godziny, bez problemu obróciłam. Teraz, gdy jeżdżą co godzinę, muszę męża zostawiać na 2-3 godziny – podkreśla pasażerka “dziesiątki”.
Słowem rozkładowy armagedon. Słowo katastrofa także oddaje sytuację pasażerów kursujących komunikacją miejską pomiędzy Zgierzem a Ozorkowem. – Ludzie muszą wydłużać sobie godziny pracy. Żeby się nie spóźnić, wychodzą wcześniej na autobus – mówi jedna z podróżnych.
Czytaj więcej: Problemy pasażerów nowej “dziesiątki”
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE ZGIERZA |