Protest zmotoryzowanych łodzian przed siedzibą ZDiT. Mają dość dziurawych dróg [ZDJĘCIA]
Dziś (28.01) przed siedzibą Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi protestowali aktywiści ze stowarzyszenia “LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”. Powodem happeningu było niezadowolenie kierowców ze stanu łódzkich dróg.
“Do jazdy po mieście przydałby się łazik”
Według Jarosława Kostrzewy, twórcy i administratora profilu “LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”, po Łodzi nie da się jeździć samochodami. – Przydałby się jakiś łazik. Co chwila uszkadzamy na dziurach swoje pojazdy i płacimy grube pieniądze za ich naprawę – tłumaczy.
Aktywiści przynieśli ze sobą masę bitumiczną, którą – jak twierdzą – nieudolnie łatane są dziury. Ich zdaniem jest ona symbolem marnotrawienia publicznych pieniędzy.
“Do łatania dziur nie potrzebujemy happeningów”
Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi, podkreśla, że Miasto posiada wiedzę na temat stanu łódzkich dróg. – Zimowe warunki i niskie temperatury powodują, że tworzą się nowe dziury w jezdniach. Jeśli tylko pozwalają nam na to warunki atmosferyczne, łatamy ubytki. Nie potrzebujemy happeningów, by wiedzieć co mamy robić – dodaje.
Masłowski zaznacza, że drogowcy czekają na pojawienie się wyższych temperatur. – Wtedy rozpoczniemy porządne remonty dróg – mówi.
Lista postulatów zmotoryzowanych łodzian
Protestujący krytykują Miasto za przyznanie nagród dyrekcji ZDiT za ubiegły rok. Oczekują również:
- planu naprawczego stworzonego przy współpracy ZDiT i prezydent Hanny Zdanowskiej;
- zaprezentowania założeń mieszkańcom do końca marca,
- dymisji dyrektora Zarządu Dróg i Transportu,
- dymisji dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z DRÓG Z ŁODZI I REGIONU |