Historycy prześwietlą losy niemieckich władz obozu dla polskich dzieci przy Przemysłowej. Jego komendant nie poniósł kary [ZDJĘCIA]
Badacze z Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu ustalili powojenne losy Camillo Ehrlicha byłego komendanta niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi. Po wojnie został schwytany przez NKWD i skazany na dożywocie. Przekazany władzom NRD po szybkim procesie odzyskał wolność.
Komendant Camillo Ehrlich był jednym z wielu, którzy de facto nie ponieśli kary – mówi historyk Michał Hankiewicz. -To jest moim zdaniem taki interesująco też wątek niesprawiedliwości dziejowej. Te osoby niestety kary nie podniosły, aczkolwiek przypadek Ehrlichajest o tyle ciekawy z punktu takiego badawczego, że on jest tylko jednym z ponad 3,4 tys oskarżonych. W tych procesach w Waldheim był jednym z wielu. Nawet nie ma zachowanych zbyt wielu fotografii z tego procesu, żeby go jakoś nawet zidentyfikować na ławie oskarżonych. Te procesy były błyskawiczne. Wymiar działania w przypadku władz NRD, no to można powiedzieć był błyskawiczny – dodajeMichał Hankiewicz.
Pomimo wyroku były komendant niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci przy Przemysłowej w Łodzi pozostał bezkarny
W RFN, dokąd były komendant Camillo Ehrlich wyjechał po odzyskaniu wolności, jego wyrok uznano za bezpodstawny. Dożył spokojnej starości, publikując na emeryturze prace z zakresu kryminalistyki. – Historycy z Muzeum Dzieci Polskich będą, w oparciu o dokumenty polskich i niemieckich archiwów, wyjaśniać także losy zastępców komendanta Obozu przy Przemysłowej w Łodzi – poinformował Ireneusz Maj dyrektor Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu. -Mamy tutaj szefa filii obozu drugiego i mamy też Carla Andersa. Oni nie żyją, więc tutaj wchodzi w grę praca badawcza, praca historyka. Biorąc pod uwagę to, że były to bardzo ważne postacie, jeżeli chodzi o tę wojenną historię Łodzi, dziwne że do tej pory badacze nie podjęli tego wątku – podkreślaIreneusz Maj.
Camillo Ehrlich zmarł 6 czerwca 1974 r. Zarówno w czasach PRL, jak i po zmianach ustrojowych, w Polsce doszło do zaniedbań w sprawie Ehrlicha. Jeszcze niecały rok temu żył niemiecki prokurator, który osobiście przesłuchiwał byłego komendanta obozu przy ul. Przemysłowej, zmarł w maju ubiegłego roku.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |