Nie zjedziemy już na nartach na zgierskiej Malince
Po 20 latach zamknięty został stok narciarski “Ski Malinka” w Zgierzu. Jego właściciel nie przedłużył dzierżawy terenu z miastem i wkrótce zamierza rozebrać dwa działające tam wyciągi i resztę infrastruktury.
Marek Zajączkowski uzasadnia swoją decyzją czynnikami ekonomicznymi. Podkreśla, że prowadzenieośrodka narciarskiego w centralnej Polsce, kiedy nie ma długich zim ze śniegiem jest nieopłacalne.
– U nas nie ma już takich zim jak dawniej. To się skończyło. Mam ogromny sentyment do Malinki. To jest przygoda życia. Moja miłość do tego miejsca wywodzi się z faktu, że tutaj tysiące młodych dzieci nauczyło się jeździć na nartach. Gdyby nie było Malinki, ci młodzi nie jeździliby później w Alpach, bo nie umieliby jeździć. Dla mnie to wielki sukces. Robiłem to dla tej młodzieży – mówi Marek Zajączkowski.
Rozebrane wyciągi prawdopodobnie zostaną przewieziony w góry. – Trzeba go ulokować tam, gdzie są dobre warunki atmosferyczne – dodaje właściciel.
Ośrodek narciarski na “Malince” był jednym z dwóch w pobliżu Łodzi. Teraz narciarzom pozostanie tylko góra Kamieńsk.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE ZGIERZA |