Śnięte ryby po raz kolejny w zbiorniku Smardzew koło Sieradza
Znów giną ryby, które w okresie zimowym wpływają do przepławki.Z powodu niskiego stanu wody duszą się tak, że ich ciała zalegają nie tylko w kanale przepławki, ale i dalej, w korycie rzeki Myi. Wędkarze złożyli do prokuratury okręgowej w Sieradzu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie.

Zalegające, śnięte ryby tomiędzy innymi płocie, karasie, klenie czy małe sandacze. Problem powtarza się od lat. W 2018 roku szacowano, że padło łącznie pięć ton ryb.
– W tym roku może być ich nawet dziesięć ton. Teraz nie ma ich już zbyt dużo, bo zostały wybrane przez ekipę, która tu pracowała od rana. Jest ich tak dużo, ponieważ jest źle skonstruowana przepławka i ryby nie mogą płynąć w górę. Powodem jest też niski stan wody – mówijeden z sieradzkich wędkarzy,Tomasz Włodarczyk.
– Dostanie się tam ryb, w zdecydowanej większości małych płotek, spowodowane było podniesieniem się poziomu wody w rzece Myi z racji częściowego zamarznięcia koryta, czyli zatoru i wytworzonej cofki. To umożliwiło częściowo napływ ryb do przepławki pomimo zastosowanych wcześniej zabezpieczeń. Ryby te migrowały z rzeki, a nie ze zbiornika tłumaczy Jarosław Władczyk, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.
– Usuwanie tych ryb jest też utrudnianiem postępowania karnego i zacieraniem śladów. Tylko przebudowa tego obiektu da długotrwały efekt. Chodzi o to, żeby to zjawisko nie powtarzało się w kolejnych latach dodaje Tomasz Włodarczyk.
– Występujemy z wnioskiem do Wód Polskich aby zamurowali tę przepławkę, bo ona i tak jest niefunkcjonalna. Pobieraliśmy opinie różnego rodzaju i wszyscy wypowiadali się jednoznacznie. Przepławka nie spełnia swoich funkcji – mówi Jacek Grobelny, prezes Zarządu Okręgu Sieradz Polskiego Związku Wędkarskiego.
Dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Śnięte ryby po raz kolejny w zbiorniku Smardzew koło Sieradza | audio (m4a) audio (oga) |