Zjednoczona Prawica chce wiedzieć, ile kosztowała miejska kampania informacyjna przeciwko Polskiemu Ładowi
Radny PiS Radosław Marzec i wicewojewoda łódzki Piotr Cieplucha skierowali pismo do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Łodzi. Chcą, by ta sprawdziła ile kosztowały plakaty na łódzkich przystankach i autobusach dotyczące Polskiego Ładu i czy można je było sfinansować z miejskiego budżetu.

Zdaniem przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy tego typu przekazy nie powinny być finansowane z kieszeni podatników, bo mają charakter polityczny, a nie informacyjny, mówi Piotr Cieplucha. – Samorząd może wydatkować środki jedynie na cele związane z jego działalnością. Reklamy i materiały atakujące program Polski Ład to nie są materiały o charakterze informacyjnym, a już na pewno nie promują miasta Łodzi – dodaje wicewojewoda.
Rzecznik prasowy prezydent Łodzi nie odpowiedział na razie na nasze pytania dotyczące spornych plakatów. Zdaniem radnego KO Mateusza Walaska to dobrze, że pojawiły się one w mieście. – Prawda zawsze jest dobra, bardzo dobrze, że łodzianie poznają prawdę o tym, jak Polski Ład niszczy finanse samorządów i łodzian. Ktoś coś ogłosił, sam fakt podjęcia decyzji, a już tym bardziej fakt ogłoszenia, generuje skutki, a nie dopiero fakt wejścia w życie.
We wniosku o kontrolę gospodarki finansowej miasta skierowanym do RIO przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy podważają celowość, rzetelność i gospodarność w kontekście przygotowania i dystrybucji rzeczonych plakatów.

ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, A TAKŻE WIĘCEJ INFORMACJI POLITYCZNYCH |