Choinki dla Agaty przekazał Radosław Bobrowski. -Choinek będzieokoło 500-600, może trochę więcej. Zawsze starałem się pomagać, jestem strażakiem ochotnikiem od wielu lat. Jak trzeba komuś pomóc, to po prostu pomagam – mówidarczyńca.

Kupujący chętnie wybierali dzisiaj choinki. – Kupujemy tu, ponieważznamy historię Agatki. Pomagamy już z licytacjami i jak mamy dać komuś zarobić, to wolimy dać te pieniądzedla niej. Myślę, że fajnie, że Skierniewice się naprawdę bardzo ładnie zachowały. -Choinki to niecodzienny pomysł. Jak tutaj się spotykam się z osobami, które przychodzą, aż im ciężko uwierzyć, że nie ma żadnej ceny. Takiej ceny nie ma, ale jest cena życia – można powiedzieć. To jest niespotykana inicjatywa – mówili skierniewiczanie.

Jutro choinki dla Agaty będzie można kupić nad skierniewickim zalewem Zadębie podczas Charytatywnej Wigilii u Morsów. Za tydzień drzewka ponownie będzie można nabyć przed skierniewickim ratuszem.