Gnijące liście na łódzkim chodniku. Kto powinien je posprzątać?
Do naszej redakcji zadzwonił pan Janusz, zbulwersowany gnijącymi liśćmi na jednym z łódzkich chodników. Mężczyznę dziwi brak reakcji ze strony straży miejskiej oraz miejskich służb porządkowych. Wielokrotnie zgłaszał konieczność uprzątnięcia chodnika. Bezskutecznie.
Mężczyzna przede wszystkim wymienia kwestie bezpieczeństwa, ale i wątpliwe walory estetyczne. – Jest to skwerek między ulicami Żeromskiego a Więckowskiego. Przyszła jesień. Pech chciał, że stoi tu ładne drzewo, które posiada liście. Te spadły, a oni dalej nie sprzątają. Przyszła woda, liście zgniły i wszystko jest na chodniku albo spłynęło za krawężnik – opowiada pan Janusz.
Liście utworzyły błoto, które w nocy zamarzło, tworząc warstwę lodu. Nieopodal tego miejsca są przystanek autobusowy oraz przejście dla pieszych.
Nasz reporter skontaktował się w tej sprawie z biurem prasowym UMŁ. Monika Pawlak w korespondencji e-mailowej poinformowała, że “sprawa została przekazana do Wydziału Gospodarki Komunalnej”. – Pracownicy sprawdzą, czy ten teren należy do miasta. Jeśli tak, zostanie on uprzątnięty. Jednocześnie apeluje, aby tego typu interwencje zgłaszać bezpośrednio do WGK na adres e-mail: [email protected]. Przez okres zimowy działa także telefon interwencyjny: 42 638 54 53 – napisała Monika Pawlak.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Gnijące liście na łódzkim chodniku. Kto powinien je posprzątać? | audio (m4a) audio (oga) |
Pan Janusz informuje, że zgłaszał sprawę liści trzy tygodnie temu do straży miejskiej. – Bardzo miła pani poinformowała, że przyjęła zgłoszenie. Za kilka dni zadzwoniłem, że nie ma żadnego efektu, pani była zdziwiona. Po dwóch tygodniach zadzwoniłem ponownie. Zostałem pouczony, że załatwione to zostanie dla mojego lepszego samopoczucia. Powiedziałem, że chodzi przede wszystkim o niebezpieczeństwo dla ludzi, którzy mogą się poślizgnąć – dodaje łodzianin.
Zgłaszający nie wiedział, kto jest odpowiedzialny za dbanie o porządek na wspomnianym chodniku, dlatego swoje zgłoszenie skierował do straży miejskiej. Zdaniem pana Janusza, obowiązkiem strażników jest dopilnowanie, czy po zgłoszeniu, sprawa została doprowadzona do końca.
Sprawę skomentowała Joanna Prasnowska z łódzkiej straży miejskiej. Przekazała e-mailowo, że zgłoszenie dotyczące tego chodnika wpłynęło do dyżurnego 2 grudnia i zostało przekazane do realizacji przez zarządzającego terenem tj. Wydziału Gospodarki Komunalnej.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |