W przypadku fontanny z placu Wolności policjanci dotarli do kierowcy samochodu dostawczego który w nią wjechał, mówi młodszy aspirant Justyna Cywka z policji w Kutnie. – Mężczyzna ten oświadczył, że przywiózł towar do jednego z lokali gastronomicznych. Podczas odjazdu wjechał na betonowe płytki, które się zapadły. Kierujący przyznał się do spowodowania zdarzenia drogowego, w trakcie którego uszkodzeniu uległa fontanna. Kierowca był trzeźwy, ukarany został mandatem.

Magistratowi wydawało się, że fontanny odznaczają się na tyle, że każdy kierujący może je zobaczyć, przyznaje Kamil Klimaszewski z biura prasowego Urzędu Miasta w Kutnie. – Te fontanny mają zupełnie inną strukturę niż reszta placu. Od kilku dni myślimy nad tym, co zrobić. Jest już kilka pomysłów, m. in. ustawienie małej infrastruktury, czyli ławek od drzewa do drzewa. Ewentualnie można zasadzić tutaj żywopłot. Wszystko jest sprawą otwartą, tyle tylko że musimy zapytać o zgodę konserwatora zabytków.

Posłuchaj:

Jak dodaje Kamil Klimaszewski, koszty naprawy fontanny jeszcze nie są do końca znane. – Trzeba zajrzeć do środka i ocenić, co jest uszkodzone. Z tego, co pamiętam, podczas poprzedniego incydentu związanego z zerwaniem fontanny, uszkodzona została cała instalacja wodna, więc zobaczymy czy to są tylko płyty, czy też pod spodem z tą instalacją nie zadziało się coś złego. Jeśli tak, to można szacować, że kwota może być podobna, jak w przypadku sprzed kilkunastu miesięcy. Jeśli nie, koszt może zamknąć się, np. w 10-15 tysiącach złotych. Oczywiście, procedury już zostały uruchomione. Nasi urzędnicy z urzędu miasta już wysyłają wnioski do ubezpieczycieli, którzy będą pokrywać te koszty. Myślę tutaj o ubezpieczycielach sprawcy tej szkody.