W secie otwierającym niedzielną rywalizację bełchatowianie imponowali niemal w każdym elemencie gry. Nie mieli problemów w ataku i bloku, punktowali na zagrywce. Na serwisie bardzo dobrze spisywał się Mateusz Bieniek. Goście seta numer jeden wygrali do 18.

W drugiej odsłonie było jeszcze lepiej. Na boisku wyróżniał się Milad Ebadipour, rywale nie mogli sobie poradzić z jego zagrywkami. Na bloku bardzo skuteczny był Grzegorz Łomacz. Drugiego seta PGE Skra wygrała 25:13.

Trzeci, jak się okazało, ostatni set był najbardziej wyrównany. Przyjezdni musieli gonić wynik, pomagał w tym m.in. Karol Kłos. Z kolei w zespole Trefla brylował Mariusz Wlazły. Ostatecznie bełchatowianie wypracowali sobie niewielką przewagę i dowieźli ją do końca spotkania. Trzecia partia zakończyła się wynikiem 25:22 na korzyść PGE Skry, a cały mecz rezultatem 3:0.

W środę (1.12) ekipa Slobodana Kovaca rozegra kolejne spotkanie w Pucharze CEV. Jej rywalem będzie czeska Dukla Liberec – początek meczu w bełchatowskiej hali o godz. 18.00.

Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25; 13:25; 22:25)

Składy

Trefl: Kampa, Lipiński, Crer, Wlazły, Reichert, Urbanowicz, Pruszkowski (libero) oraz Sasak, Kozub

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Taht, Schulz

MAMY TO! 3:0 dla #TeamSkra 3 punkty wywalczone w meczu z @Trefl_Gdansk jadą do Bełchatowa!

Dziękujemy za wsparcie i liczymy na podobne w środę w hali Energia w meczu z Duklą Liberec! Bilety na https://t.co/LZmYXhgfny! #PGE #GDABEL pic.twitter.com/afx2qxxFGd

PGE Skra Bełchatów (@_SkraBelchatow_) November 28, 2021