Trwa proces Mirosława Ż., oskarżonego o gwałt i zabójstwo 22-letniej studentki
Przed Sądem Okręgowym w Łodzi trwa proces Mirosława Ż., oskarżonego o gwałt i zabójstwo Hanny S. 22-letniej studentki prawa. Mężczyzna stanął przed organem sprawiedliwości po 25. latach od pamiętnej zbrodni na osiedlu studenckim Lumumbowo – wcześniej był poszukiwany listem gończym, odnaleziono go w Rosji. Mirosław Ż. nie przyznaje się do winy, grozi mu dożywocie. Dziś zeznawali kolejni świadkowie.
Przed sądem zeznawała dziś krewna zamordowanej. W wieczór poprzedzający zabójstwo Hanna była u niej na rocznicy ślubu razem z przyjacielem Vano – świadek nie zauważyła jednak nic niepokojącego. W zeznaniach podkreślała, że śmierć dziewczyny mocno odbiła się na stanie zdrowia jej bliskich. -Tata Hani, cały czas od śmierci Hani, był chory do swojej śmierci dwa lata temu. Mój mąż też chorował długo, po śmierci Hani. Zapadł na depresję – mówiła krewnastudentki.
Z kolei druga przesłuchiwana – koleżanka Hanny – pamiętała zachowanie oskarżonego z czasów, kiedy pracował na bramce w klubie studenckim. -Czasami był taki zaborczy. Potrafił upatrzyć jakąś ładną dziewczynę i jak nie chciała z nim porozmawiać czy cokolwiek innego, to nie wyglądał na taką osobę, która by to tak z łatwością przyjmowała – zeznawała koleżanka zamordowanejdziewczyny.
Zeznania składał też mężczyzna, który mieszkał w akademiku dwa piętra niżej niż ofiara. Rano w dniu zabójstwa, ktoś pociągnął za klamkę drzwi do jego pokoju. Gdy wyjrzał na korytarz zauważył mężczyznę średniego wzrostu, o włosach ciemny blond w koszuli w kratę, który oddalał się w stronę schodów.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |