Efektem prac w Centrum Przetwórstwa Produktów Ogrodniczych, ma być jak najmniejsze użycie środków chemicznych, a docelowo całkowite ich wyeliminowanie – mówiprofesor chemii, Monika Mieszczakowska-Frąk. -Mamy możliwość opracowania całego procesu przetwórczego. Określenia jaka temperatura jest optymalna, jakie ciśnienie czy też działanie na przykład ultradźwięków czy podczerwieni. Chodzio to, żeby nie zniszczyć substancji, które są bardzo ważne dla nas, dla naszego zdrowia, ale są bardzo niestabilne, jeżeli poddamy je wysokiej temperaturze. A niestety, przetwarzanie wiąże się przeważnie z zastosowaniem wysokich temperatur – wyjaśnia prof. Monika Mieszczakowska-Frąk.

Pierwszym efektem prac w skierniewickim Centrum Przetwórstwa Produktów Ogrodniczych mają być polskie suszone śliwki.

Wybudowana za 10 milionów złotych placówka działa przy Instytucie Ogrodnictwa – Państwowym Instytucie Badawczym w Skierniewicach.