Czy pchli targ na Bałutach będzie dalej istniał?
Kupcy z pchlego targu na łódzkich Bałutach boją się likwidacji miejsca, gdzie handlują. Aktualny zarządca targu, Spółka Przedsiębiorców i Rolników Targowiska Dolna/Ceglana, ma umowę dzierżawy terenu do końca tego roku i na razie nie deklaruje jej przedłużenia. Tymczasem ten pchli targ, to dla wielu osób szansa na dorobienie do emeryturyczy renty, a dla klientów – na zdobycie unikalnych staroci, czy drobiazgów codziennego użytku.
O tym, że pchli targ może przestać funkcjonować w nowym roku, handlujący dowiedzieli się z artykułu w Ekspresie Ilustrowanym, mówi Piotr Obrębski, który przyjeżdża na targ od 15 lat. -Jest handel na ulicy Zgierskiej, na chodniku przy ulicy Zgierskiej i pan Gralak chce nas po prostu zlikwidować. Ze względu na to, że tam się odbywa ten handel. Co jedno nie ma absolutniez drugim nic wspólnego – podkreślaPiotr Obrębski.
Pan Gralak, to prezes zarządu Spółki Przedsiębiorców i Rolników Targowiska Dolna/Ceglana. Problemów pchlego targu nie chciał oficjalnie komentować, bo jak stwierdził, nie chce załatwiać sprawy za pomocą mediów. Teren targowiska spółka dzierżawi od miasta, a umowa kończy się 31 grudnia. Problemem dla zarządcy mają być koszty generowane przez nielegalnych kupców, po których trzeba sprzątać, a którzy nie przynoszą spółce dochodu.
Problem polega na tym, że nielegalni kupcy stoją z dala odtargowiska różności, a ci legalnie handlujący sami próbowali z nimi rozmawiać. -Tam handlują z reguły babcie po 80 lat, które mają bardzo mały dochód. I załóżmy, jak taka pani wystawi sobie 10 bluzeczek, które sprzedaje po 2 zł, a sprzeda praktycznie 2-3 i ma z tego handlu 6 zł dochodu, to ją nie jest stać, aby opłacić tutaj nawet najmniejszego placowego załóżmytego 8 zł, bo dopłacałabydo tego interesu. No i te panie po prostu nie są skłonne na tym legalnym targowisku przebywać i handlować – dodajePiotr Obrębski.
– Jestem chora na raka – mówipani handlującana chodniku przy Zgierskiej. – Brakuje mi na leki,na świadczenia, bo za 1000 zł, to co dzisiaj można zrobić, prawda? A ja na pchli targ nie pójdę, bo tam jest błoto. A po drugie, to ja tutaj nikomu nie przeszkadzam, bo ja zostawiam przejście z tej strony na 8 płytek. Każdy ma przejście, przejazd wózkiem, czy jazdę rowerem.
Inna handlująca wyjaśnia -tam nie ma warunków. – Przecież tam jest taki piach i błoto, to po pierwsze. Nie możemy tam handlować, bo wszystko się brudzi, bo towar się na ziemi rozkłada. A po drugie, jak są wszyscy ci, co tam stoją, co handlują, to nie ma już miejsca jak się pójdzie. Nie ma dla nas tam miejsca i dlatego po prostu z tego względu, jesteśmy tutaj – mówią handlujące kobiety.
O problemy handlarzy z Dolnej zapytałam Tomasza Kacprzaka, który przewodniczy komisji Ładu Społeczno-Prawnego w łódzkiej Radzie Miejskiej. Około dwa lata temu obiecał handlarzom interwencję i mobilizację straży miejskiej, ale ta nie nastąpiła ze względu na pandemię. -Od tamtej rozmowynie miałem żadnego kontaktu ze strony kupców, którzy by mówili, że problem nie został rozwiązany. Dopiero dowiaduję się o tym. Skontaktuję się z kupcami, porozmawiam jak wygląda sytuacja. Będę rozmawiał z Komendantem Straży Miejskiej. Myślę, że tą sprawązajmiemy sięna posiedzeniu komisji ładu pod koniec miesiąca – zapewniaTomasz Kacprzak.
Kupcy zbierają tymczasem podpisy pod petycją za utrzymaniem pchlego targu i objęciem go opieką przez miasto. W ciągu tylko dwóch dni zebrali ich ok. 3 tys. Warto zaznaczyć, że rezygnacja zarządcy nie musi oznaczać zamknięcia targowiska – o to, jakie są wobec niego plany, będziemy pytać w najbliższych dniach łódzki magistrat.
Pchli targ już raz miał zniknąć z mapy miasta, ale reaktywowano go w 2010 roku, decyzją prezydent Hanny Zdanowskiej
Posłuchaj jeszcze:
Nazwa | Plik | Autor |
Czy pchli targ na Bałutach będzie dalej istniał? | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |