Jacek Ziętek, pracownik muzeum mówi, że ludzie szukają różnych rzeczy na kolejnych giełdach. – Teraz zmienia się troszkę określenie tego, czym jest staroć. Teraz ludzie chętnie szukają płyt gramofonowych, kaset magnetofonowych. To coś takiego, co wyrzucaliśmy, ponieważ technika jest coraz nowsza. Ludzie po latach jednak wracają i szukają tego. Bardzo dużo osób poszukuje też np. części do starych zegarów, mebli.

Ziętek przyznaje, że pracownicy muzeum bacznie przyglądają się temu, co jest wystawiane na giełdzie staroci. Zdarza się, że niektóre z rzeczy zasilają później muzealne zbiory. – Udało mi się odkupić jedno zdjęcie z piotrkowskiego zakładu fotograficznego z początku XX wieku. To kolejny zabytek, który dzięki tej giełdzie trafi potem do zbiorów muzealnych. Tych zdjęć kupiliśmy tutaj sporo.

Ostatnia w tym roku piotrkowska giełda staroci już w najbliższą niedzielę przy Zamku Królewskim.