Pani Małgorzata mówi, że ogień strawił cały dorobek jej życia. – Najważniejsze, że dzieciom nic się nie stało. Teraz będziemy zaczynać od początku. W tej chwili priorytetem jest odnowienie mieszkania. Cały czas jeżdżę i ogarniam bieżące sprawy. Dopiero w weekend będę mogła się nad tym na spokojnie zastanowić. Nikt tego za mnie nie zrobi. Mam dwóch synów, mam dla kogo żyć – podkreśla kutnianka.

Jak informuje Jacek Boczkaja, wiceprezydent Kutna,miastozaoferowało pani Małgorzacie mieszkanie wspomagane z pomocy społecznej. – Mamy takie mieszkania przy ul. Majdany, więc jak widać sprawdza się coś takiego. Kobieta z dziećmi może przebywać w tym lokalu do czasu wyremontowania jej mieszkania – dodaje.

W pomoc pogorzelcom włączyli się także sąsiedzi. Wkrótce ma być zorganizowana zbiórka rzeczy potrzebnych dla rodziny. Wstępną przyczyną pożaru w mieszkaniu pani Małgorzaty było zwarcie instalacji elektrycznej.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: