Sentymentalna podróż z województwa zachodniopomorskiego. Do Sieradza przyjechała delegacja z “Małego Sieradza”
Do stolicy powiatu sieradzkiego przybyła delegacja mieszkańców z Wojcieszyna nazywanego “Małym Sieradzem”. To rodziny przesiedleńców z okresu II Wojny Światowej, którzy pochodzili z okolic miasta.
Dotąd o tym regionie najczęściej słyszeli z opowiadań rodziców i dziadków. Teraz wzięli udział w uroczystościach kościelnych w Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej. O Sieradzu i rodzinnych stronach mieszkańcy Wojcieszyna opowiadają z rozrzewnieniem. – Tym razem przyjechałem sam, ale myślę, że wrócę do Sieradza ze swoją rodziną – mówi Antoni Tomala.
Wojcieszyn pod Nowogardem, w województwie zachodniopomorskim, to wieś w większości zasiedlona przez sieradzan. Pierwsze 33 osoby przeniosły się tam po II wojnie światowej, zajmując tereny i domy, z których wyprowadzili się Niemcy.
Ksiądz Grzegorz Legutko, proboszcz tamtejszej parafii, kilka lat temu zainteresował się pochodzeniem swoich parafian. – W 1945 roku z Sieradzkiego w nasze strony przyjechała połowa mieszkańców – mówi duchowny.
W tamtejszym kościele – wybudowanym społecznie – zostało odsłonięte malowidło ścienne, polichromia – ukazująca Matkę Bożą Księżną Sieradzką z Charłupi Małej.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Do Sieradza przyjechała delegacja z “Małego Sieradza | audio (m4a) audio (oga) |
Jak mówi Tadeusz Banachomski, współinicjator budowy kościoła w Wojcieszynie, to na na znak wspólnej historii sieradzan i mieszkańców ziemi nowogardzkiej. Banachomski wspomina lokalną społeczność z Wojcieszyna z czasów swojego dzieciństwa. – Nie łatwo było z nimi żyć, ponieważ trzymali się razem, to była jedna wielka rodzina – dodaje.
Władze Sieradza w województwie łódzkim o małym Sieradzu dowiedziały się niedawno. Obie miejscowości zacieśniają teraz więzi. Gości z Wojcieszyna zaskoczyła liczba pielgrzymów, którzy przybywają do Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej. To z pewnością cechuje doroczny odpust w tej miejscowości.
Delegacja z Wojcieszyna wraca do domu, by po powrocie usiąść do stołu z dziećmi, wnukami i opowiedzieć o historii, którą sami teraz zapisali odwiedzając rodzinne strony.