Jan Tomaszewski | Radio Łódź
Gościem po 8. w środę (8 września) był Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji Polski. Porozmawialiśmy m.in. o szansach naszych piłkarzy w meczu z Anglią w ramach eliminacji do przyszłorocznego mundialu w Katarze.
Są takie dni, kiedy gra nasza reprezentacja i zastanawiamy się nad wynikiem. Nie porównujmy się do lat 70., ale zawsze te odwołania się pojawiają. Czy będzie dziś historyczny sukces? Czy zapiszemy historię na nowo?
– Powiem to z pełną odpowiedzialnością za słowo. Gdyby trenerem naszych reprezentantów był pan Kazimierz Górski, to jestem przekonany, że gralibyśmy o medal na Mistrzostwach Europy i dziś gralibyśmy jak równy z równym z Anglikami. Za czasów pana Kazimierza, nie zremisowalibyśmy wygranego meczu z Węgrami i nie przegralibyśmy zremisowanego meczu z Anglikami. Dziś mielibyśmy po 13 pkt i gralibyśmy o pierwsze miejsce i bezpośredni awans. Zespół nie jest lepszy niż za czasów Górskiego, ale zawodnicy jak najbardziej. Pan Kazimierz doprowadził do stabilności i z nas, utalentowanych zawodników, zrobił światowej klasy zespół. To, co zrobił Sousa w przeciągu 10 spotkań, to jest nieporozumienie. Pojawiały się niezrozumiałe decyzje, które spowodowały, że nie ma w grze automatyzmu, powtarzalności, że zawodnicy z meczu na mecz grają w innym ustawieniu. To nie sprzyja. Z całego serca życzę Portugalczykowi, żeby dziś trafił ze składem i z taktyką, ponieważ to spotkanie nie ma znaczenia, jeśli chodzi o pierwsze miejsce, ale ma duże znaczenie dla ego drużyny, kopa psychicznego – ocenia Jan Tomaszewski.
Gość Radia Łódź dodaje, że jeśli dziś wygramy z wicemistrzami Europy, to w barażach będziemy bardziej pewni siebie. – Remis nie dałby kompromitacji. Natomiast, jeśli przegramy, to będę pierwszym, który będzie namawiał prezesa PZPN, żeby nie dopuścić Paulo Sousy do rozgrywania baraży, ponieważ on na spotkaniach opowiada bajki. Mówi pięknie, ale nie ma to przełożenia na postawę na boisku, ponieważ z drużynami klasowymi po prostu przegrywamy w kompromitującym stylu.