Piotr Biliński | Radio Łódź
Gościem po 8. w czwartek (26 sierpnia) będzie Piotr Biliński – były architekt miasta. Porozmawiamy o zawiadomieniu do prokuratury ws. kamienicy przy ul. Kilińskiego 49, o tym, czy kamienica powinna być wyburzona oraz o zaniedbanych łódzkich parkach.
Łódzka Wojewódzka Konserwator Zabytków złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydent miasta Łodzi. Chodzi o zabytkową kamienicę przy ul. Kilińskiego 49 i o to, że została ona zaniedbana.
Zobacz także: Zawalenie się zabytkowej kamienicy przy ul. Kilińskiego 49 w Łodzi. Sprawą zajmie się prokuratura
– Urzędnik ma obowiązek takie doniesienie złożyć, gdyż zaniedbanie czy doprowadzenie do braku możliwości użytkowania obiektu zabytkowego jest przestępstwem, zgodnie z polskim prawem. Teraz pozostaje pytanie, w jaki sposób doszło do tego, że obiekt, który został wpisany ze względu na swoje cechy architektoniczne i historyczne, doprowadzono do stanu, który spowodował zawalenie się kamienicy. W moim pojęciu jest to brutalne zaniechanie.
Niektórzy mówią, że to działanie celowe, by kamienica się zawaliła i żeby można było coś w tym miejscu zbudować. – Ja natomiast jestem daleki od takich spekulacji. Oczywiście łatwiej jest zbudować coś nowego niż wyremontować coś starego, ale nie pozbywajmy się obiektów, które są wpisane w tożsamość naszego miasta i mają istotne znaczenie. Ta kamienica miała znaczenie dla wielokulturowej Łodzi, ponieważ była tam szkoła żydowska, była swoistym zjawiskiem w przestrzeni historycznej i architektonicznej. To neorenesansowa kamienica z fantastycznymi elementami. Oczywiście wszystko po wojnie było zaniedbane, zniszczone, nikt się tym nie interesował, nikt nie odnawiał, ale generalnie było to pewne zjawisko. W otoczeniu kawałka ul. Kilińskiego, który się zachował, byłoby naturalne, aby zostawić i tę kamienicę, wyremontować ją i doprowadzić do stanu używalności, być może nie całą – wyjaśnia poranny gość Radia Łódź i TVP3 Łódź.
Posłuchaj rozmowy i dowiedz się więcej:
Kamienica została przejęta przez miasto w 2019 roku, przy czym w 2012 roku już były decyzje o wyburzeniu, w 2013 roku została wpisana do rejestru zabytków, więc w momencie, kiedy urząd miasta przejmował tę kamienicę, wiedział, w jakim jest ona stanie. – Na tym właśnie polega problem, ponieważ z ktoś wpisuje do rejestru zabytków na podstawie cech obiektywnych. Więc jeżeli tak, to w tym 2019 roku należało podjąć gwałtowną decyzję o zatrzymaniu procesu destrukcji. Gdzieś tam słyszałem wypowiedź radnego, że nie można było nic zrobić, ponieważ gdzieś tam był lokator. Prawo budowlane w tej kwestii jest bardzo brutalne, można to wykonać w formie wykonawstwa zastępczego – ocenia Piotr Biliński.
WCZEŚNIEJSZE ROZMOWY DNIA ZNAJDZIESZWARCHIWUM |