To dopiero początek długiej drogi. -Wiemy już na 100%, że syn będzie musiał mieć przeszczep serca i płuc i wiemy też, niestety, że teraz jest na to za mały. Dlatego robimy wszystko, żeby doczekał tego przeszczepu. Musi mieć kilka lat, być wystarczająco silny i duży – mówi mama Miłosza.

Organizowane są m. in. kiermasze na rzecz chłopca, ale też licytacje. Na jedną z nich swoje olimpijskie trofeum wystawiła Maria Andrejczyk, srebrna medalista w rzucie oszczepem. -Bardzo nam pomogła pani Maria, za jej medal wpłynęło 200 tys., kolejne 200 w związku ze wzmożonym zainteresowaniem Miłoszem po jej zaangażowaniu. Brak mi słów, żeby wyrazić jej wdzięczność – mówi mama chłopca

W Stanach Zjednoczonych chłopca czeka m.in. cewnikowanie serca i naprawa żył. Zbiórka odbywa się przez portal siepomaga.pl.