Przed mobilnym punktem szczepień, który stoi na placu Narutowicza, od rana stoi kolejka chętnych. Zapytaliśmy, dlaczego zdecydowali się na szczepienie?

– Jednorazowe szczepienie jest wygodne. Można jechać na wakacjach, otrzymać certyfikat. Nie trzeba się zapisywać, umawiać, dzwonić na infolinię – mówili chętni.

Andrzej Legeżyński, koordynator szczepień mówi, że warto przyjść. Szczepionki czekają. – 15-20 min i ma się spokój przynajmniej na rok. Wczoraj zaszczepiliśmy 110 osób, jesteśmy przygotowani na 300, a jeżeli będzie trzeba będziemy działać, żeby wystarczyło szczepionek dla wszystkich chętnych – informuje.

Mobilny punkt szczepień był już w Łodzi, Rzgowie, Piotrkowie Trybunalskim, Działoszynie, Rozprzy i Skierniewicach.