Dobiega końca proces Grzegorza Łuczaka, okrzykniętego mózgiem tzw. skoku stulecia
W lipcu 2015 roku w Swarzędzu pod Poznaniem fałszywy konwojent i jego wspólnicy uprowadzili bankowóz z 8 mln złotych, których do tej pory w większości nie odnaleziono. Grzegorza Łuczaka – wspólnika w firmie ochroniarskiej, która konwojowała bankowóz – obciążają zeznania Adama K. – byłego policjanta, zaangażowanego w kradzież.
Po niemal 3 latach od aresztowania Grzegorza Łuczaka na Ukrainie, w łódzkim Sądzie Okręgowym usłyszeliśmy głosy stron. Prokurator Łukasz Biela zażądał dla oskarżonego: kary 7 lat pozbawienia wolności, 20 tys. zł grzywny i zobowiązania go do solidarnego z pozostałymi uczestnikami napadu naprawienia szkody – zwrotu 7mln 700 tys. zł na rzecz banku PKO SA. W mowie końcowej przekonywał, że główny dowód w sprawie – zeznania przyjaciela Łuczaka Adama K. są wiarygodne, bo zweryfikowały je sądy w poprzednich procesach.
Z kolei obrona przekonywała, że na winę Łuczaka nie ma twardych dowodów. – Mamy dowody tylko ze słuchu, z wyjaśnień jednego oskarżonego. Pozostali nie potwierdzają tych okoliczności – mówi Jarosław Masłowski, adwokat.
O sprawiedliwy wyrok zaapelowaładwokat Maciej Trociński, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Podkreślał, że w wyniku skoku firma Servo ochraniająca konwój, musiała zredukować zatrudnienie o 3/4 i oddać bankowi 4 mln.
Wyrok w tej sprawie poznamy 24 czerwca.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Dobiega końca proces Grzegorza Łuczaka, okrzykniętego mózgiem tzw. skoku stulecia | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |