Drogo na rynkach, sklepach, straganach – dlaczego?
Truskawki po 7-9 złotych za kilogram, pomidory po 6 to aktualne ceny z sieradzkiego targowiska. Nieco spadły, a mimo to kupujący zwracają uwagę, że i tak jest drogo. Jakie ceny są więc bardziej akceptowalne i dlaczego za te same pieniądze, co jeszcze rok czy dwa lata temu kupujemy dziś mniej?

Na targowisku miejskim w Sieradzu kuszą wyglądem i aromatem sezonowe owoce i warzywa. Odkąd się pojawiły, odstraszały jednak cenami. Z tego powodu kupujący z ulgą przyjmują sukcesywne obniżki.
Ekonomista dr Janusz Wdzięczak ze spokojem czeka na stabilizację cen, ponieważ temat drożyzny, szczególnie w przypadku płodów rolnych, wraca, jego zdaniem, jak bumerang.
– Co roku od połowy czerwca przez lipiec słyszymy, że niektóre produkty rolne drożeją. To prawda, ale jest to naturalny cykl roczny. Mamy informacje, że np. pietruszka zdrożała dwu-, trzykrotnie w czerwcu, lipcu, a potem okazuje się, że we wrześniu staniała 12-krotnie. Taka niska cena utrzymuje się cały rok – dodaje dr Janusz Wdzięczak.
Wiele produktów drożeje jednak niesezonowo. Producenci i sprzedawcy niemal jednogłośnie mówią, czym to może być spowodowane.
– Cenami dodatków do produkcji rolnej, czyli nawozy, środki ochrony roślin, paliwo, a także cenami pośredników. U producenta nie jest wcale tak drogo – komentuje jeden ze sprzedawców.
Zdaniem profesora Politechniki Warszawskiej Stefana Krajewskiego, negatywna atmosfera wokół cen sprzyja decyzjom producentów o podwyżkach.
Z jednej strony inflacja, rosnące ceny towarów i produkcji. Z drugiej mamy wyższe płace oraz wsparcia socjalne, takie jak 500+ czy trzynasta emerytura. Mamy więcej i wydajemy więcej. Ekonomiści podchodzą do tematu z dystansem, nie prognozując jeszcze czy i kiedy sytuacja ustabilizuje się na dłużej.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Drogo na rynkach – dlaczego? | audio (m4a) audio (oga) |