Pikieta związkowców łódzkiego ZWiK-u [ZDJĘCIA]
Związkowcy z łódzkiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji pikietowali dzisiaj (10 czerwca) przed siedzibą spółki. Pracownicy zakładu obawiają się o miejsca pracy ponieważ ZWiK po raz pierwszy w swojej 95-letniej historii przyniósł straty finansowe.
Sprawa rozbija się o czynsz dzierżawny, który ZWiK musi płacić łódzkiej spółce infrastrukturalnej. Za użytkowanie sieci wodno-kanalizacyjnej zakład ponosi opłatę ponad 92 mln zł rocznie. Koszty dzierżawy wzrosły po tym, jak prezydent miasta Łodzi, Hanna Zdanowska, podjęła decyzję o podwyższeniu czynszu o 22 mln złotych.
Pikieta zorganizowana przez związkowców miała na celu wymusić na władzach miasta unieważnienie podwyżki zarządzonej przez prezydent miasta, co podkreśla Bogdan Mądry, przewodniczący Związku Zawodowego Transport Plus”.
– Mamy głęboką nadzieję, że pani prezydent odwoła swoje zarządzenie z 2019 roku o większym czynszu dzierżawnym, który nas doprowadza do upadku. Dowodem na to jest nasz bilans za rok 2020 – 5,8 mln złotych straty – dodaje Bogdan Mądry.
Za to wiceprezydent Łodzi, Adam Pustelnik, mówi, że założenie czynszu jest takie, aby rozdzielić podmioty zajmujące się inwestycjami od tych, które dostarczają wodę.
– To jest konstrukcja, która finansuje inwestycje konieczne do tego, aby infrastruktura wodociągowo-kanalizacyjna pokrywała całe miasto i żeby każdy mógł z tego należycie korzystać – komentuje wiceprezydent.
ŁSI (Łódzka Spółka Infrastrukturalna) prowadzi inwestycje wodno-kanalizacyjne w Mileszkach za ponad 30 mln złotych. Z drugiej strony wiemy, że miasto pracuje nad projektem likwidacji ŁSI, która została powołana czasowo, aby obracać środkami w ramach poprzedniej perspektywy unijnej.
Władze Łodzi chcą również połączyć ZWiK z Grupową Oczyszczalnią Ścieków, aby zmniejszyć koszty generowane przez dwa zarządy oraz dwie rady nadzorcze.
W tej sprawie ważne jest również podniesienie przez zakład taryfy za wodościek – nawet o 40 procent w perspektywie najbliższych trzech lat. Obecnie, metr sześcienny wody i ścieków kosztuje blisko 9 złotych brutto.
– Wniosek o wyższe ceny został odrzucony przez Wody Polskie, ale ZWiK wszczął procedurę odwoławczą – mówi Joanna Skrzypiec, wicedyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej Wód Polskich. – Trwa proces administracyjny po decyzji odmownej pierwszej instancji. Wodociągi łódzkie odwołały się do drugiej instancji, czyli prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta Łodzi, uważa że protesty związkowców powinny odbywać się pod siedzibą Wód Polskich, gdyż to tam, jego zdaniem, zapadają polityczne decyzje blokujące jakąkolwiek zmianę taryfy wodnej.
– Tam nikt nie patrzy na wzrost cen surowców, energii, kosztów pracy czy choćby gigantyczną inflację – dodaje Marcin Masłowski.
Czas mija, bo obecna taryfa obowiązuje tylko do 12 czerwca. Jednak nowe stawki mogą wejść w życie dopiero po przeprowadzeniu całej procedury przez regulatora
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Pikieta związkowców łódzkiego ZWiK-u | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |