Związkowcy nie zgadzają się na zamknięcie kopalni Turów i na ustalenia unijne w sprawie przyszłości energetyki.

Manifestacja rozpoczęła się w południe przed siedzibą Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Następnie uczestnicy demonstracji przemaszerowali przed gmach Ministerstwa Aktywów Państwowych, skąd przeszli przed budynek Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Akcja protestacyjna zakończyła się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.Protest zabezpieczała stołeczna policja. Ostrzegała, że manifestacja może spowodować duże utrudnienia komunikacyjne w Warszawie.

W proteście brali udział związkowcy łódzkich oddziałów PGE Dystrybucja i PGE Obrót. Jak mówili przed odjazdem -chcą wyrazić swój sprzeciw wobec wypowiedzenia długoterminowych umów społecznych – mówi przewodniczący komisji związkowej Janusz Skibiński. -Te umowy dotyczą stabilności zatrudnienia w spółce i w poszczególnych oddziałach terenowych. Były zawarte na 10 lat. Uzgadnialiśmy w cyklach dwuletnich poziom zatrudnienia w regionie łódzkim. Oceniamy, że około 1000 miejsc pracy już zostało zlikwidowane – dodaje Janusz Skibiński.

– Uważamy, że tak szybkie przejście w fotowoltaikę lub odnawialne źródła energii nie są możliwe w naszym kraju – podkreśla Michał Karolczyk z NSZZ Solidarność PGE Dystrybucja i Obrót. – Myślę, że jednak jesteśmy uzależnieni bardzo od węgla. I naprawdę likwidacja kopalni lub centralizacja różnych oddziałów spółki PGE może grozić właśnie tym, że bezpieczeństwo energetyczne zostanie niestety zaniedbane – mówiMichał Karolczyk.

IAR/ Michał Makowski

Posłuchaj także:

Koronawirus – co musisz wiedzieć?