Co dalej ze zwolnieniami pracowników niepedagogicznych? Kolejna odsłona protestu
Przed budynkiem Urzędu Miasta Łodzi odbył się kolejny protest przeciwko zwolnieniom pracowników niepedagogicznych w oświacie.
Pod koniec marca miasto przekazało dyrektorom szkół, że należy zwolnić ok. 500 osób lub wynagrodzenia około tysiąca zmniejszyć o połowę. Dyrektorzy placówek mieli zdecydować, które etaty pracowników administracji i obsługi mają zostać zredukowane, tak by zmiany weszły w życie z początkiem nowego roku szkolnego.
Dyrektorzy argumentowali jednak, że przy takiej skali zwolnień dzieciom nie będzie można zapewnić właściwych warunków sanitarnych. Podczas negocjacji z urzędnikami zgodzili się na redukcję 160 etatów, jednak miasto domaga się kolejnych zwolnień.
– Sytuacja jest niejasna – mówi członek zarządu Solidarności Łódź Bałuty, nauczyciel Krzysztof Łomiński. – Tak naprawdę do końca nie wiemy na czym stoją ci pracownicy. Miasto nie bierze pod uwagę, że to jest bardzo ważny pracownik. Jako czynny nauczyciel wiem, że pracownik niepedagogiczny w szkole to nie jest tylko ten, co posprząta i doprowadzi budynek do porządku, ale to są też ludzie, którzy opiekują się dziećmi i im pomagają – mówiłKrzysztof Łomiński.
Nikt z urzędników nie wyszedł dziś do protestujących. Od dłuższego czasu przedstawiciele Urzędu Miasta nie komentują protestów, odsyłają jedynie do komunikatu wydanego w kwietniu. Napisano w nim, że redukcja ma objąć ok. 12 procent, czyli ok. 500 etatów.
Władze Łodzi argumentują tę decyzję zbyt dużymi wydatkami na oświatę i zbyt małą subwencją ze strony państwa.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |