Apelacja w sprawie chirurgicznych kleszczy w ciele pacjentki
Jest wyrok i odwołanie od wyroku, toczy się także postępowanie zawodowe. Wracamy do sprawy pani Andżeliki i chirurgicznych kleszczy pozostawionych w jej ciele po operacji. W tej sprawie na ławie oskarżonych zasiadła jedna z instrumentariuszek Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim
Pani Andżelika o tym, że ma w sobie zacisk chirurgiczny dowiedziała się podczas badania RTG. -Tylko powiedzieli mi, że zostawili mi za dużo po operacji. Że to jest spory metal. To był dla mnie szok – mówi kobieta.
Nie można się dziwić. Zdjęcie rentgenowskie wyraźnie pokazywało, że kobieta ma w sobie metalowy przedmiot przypominający nożyczki. Podejrzenie padło na Samodzielny Szpital Wojewódzki, gdzie kobieta dwa lata wcześniej miała usuwaną śledzionę po wypadku samochodowym. Zebrany przez prokuraturę materiał dowodowy pozwolił na skierowanie do sądu aktu oskarżenia przeciwko instrumentariuszce. Odpowiadać w tej sprawie miał także chirurg. – Jednak lekarz chirurg operator, zmarł przed wykonaniem z nim czynności procesowych, dlatego też postępowanie w zakresie jego odpowiedzialności karnej zostało umorzone – wyjaśniarzeczniczka prokuratury Magdalena Czołnowska-Musioł.
Sprawą pani Andżeliki zajął się Sąd Rejonowy. Pielęgniarka została skazana na karę grzywny i częściowe zadośćuczynienie. Orzeczenie nie jest prawomocne. Pełnomocnik oskarżonej wniósł apelację od wyroku. Poza tym toczy się także postępowanie zawodowe.
Rzecznik szpitala poproszony o komentarz w tej sprawie odmówił. Odpowiedział, że postępowanie nie toczy się przeciwko szpitalowi.
Posłuchaj jeszcze:
Nazwa | Plik | Autor |
Apelacja w sprawie chirurgicznych kleszczy w ciele pacjentki | audio (m4a) audio (oga) |
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |