Problem dziurawych dróg w Łodzi. Kierowcy zawiadomili prokuraturę, urzędnicy zapowiadają remonty

Łódź jest już najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce, a teraz walczy o tytuł najbardziej dziurawego – przynajmniej takie wrażenie mają kierowcy, którzy poruszają się po łódzkich ulicach. Miasto zwiększyło pulę środków na łatanie, uruchomiło specjalny adres mailowy do zgłaszania ubytków, ale dziury jak były, tak są i utrudniają przejazd.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Hannę Zdanowską złożyła inicjatywa LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Jak przekonuje jej lider, Jarosław Kostrzewa, prezydent Łodzi nie dopilnowała podległych jej urzędników, odpowiedzialnych za infrastrukturę drogową w mieście.

– Łódzkie ulice są dziurawe, a mieszkańcy martwią się o swoje zdrowie, a nawet życie. Słyszymy od ZDiT, że po zimie dziury są naprawiane, ale to nie jest prawda. Stan dróg to efekt wieloletnich zaniechań – komentuje Kostrzewa.

Łódzkimi drogami zajmie się prokuratura w Poznaniu, ale nie wiadomo jeszcze która. Na razie zawiadomienie trafiło do Prokuratury Okręgowej.

– Gdy wysłaliśmy do urzędników zawiadomienie o złożeniu pisma do sądu, śmiano nam się w twarz. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, więc złożyliśmy pismo do prokuratury. Mam nadzieję, że to przyniesie efekt – podkreśla przedstawiciel grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.

Jak przekonują kierowcy, łatwiej wymienić ulice, gdzie dziur nie ma, bo tych jest zdecydowanie mniej. Na większości nie trudno uszkodzić koło, czy zawieszenie.

Jedną z wybitnie dziurawych jest osiedlowa ulica Boya Żeleńskiego na Bałutach – gruntownie wyremontowana w 2019 roku. Choć od wymiany nawierzchni minęło niecałe 1,5 roku, ulica wygląda jakby miała 30 lat.

Jak przekonuje Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, ubytki po zimie są łatane na bieżąco, a wymianę całej nawierzchni na kilkunastu ulicach zaplanowano na najbliższe miesiące.

Na adres udostępniony do zgłaszania dziur przyszło już kilkaset e-maili, które od razu są przekazywane do realizacji.

– Od niedzieli mamy piękną pogodę, więc przystępujemy do prac, które pozwolą zabezpieczyć wszystkie ubytki powstałe w okresie zimowym. Kompleksowe wymiany nawierzchni zaplanowane są na okres wakacji – dodaje rzecznik łódzkiego ZDiT.

Wśród ulic przeznaczonych do łatania są m.in. 6 Sierpnia, Żeligowskiego, Chmielewskiego i Czernika.

Z kolei ulica Boya Żeleńskiego będzie znowu remontowana w całości, bo liczba dziur jest na tyle duża, że nie warto łatać ich pojedynczo.

Remont ma być zrobiony na gwarancji, ale najpierw urzędnicy muszą ustalić przyczynę szybkiej erozji asfaltu. Od kilku miesięcy prowadzą więc badania, które póki co nie przyniosły oczekiwanego efektu.

– Prawdopodobnie uszkodzenia nastąpiły na skutek wadliwych materiałów. Więcej będziemy mogli powiedzieć, jak otrzymamy jednoznaczną opinię. Ekspertyzy zostały zlecone nie tylko przez nas, ale również wykonawcę – tłumaczy Andrzejewski.

Czy tylko w Łodzi z naprawą ulic są takie problemy? W ostatnich dniach Internet obiegły zdjęcia poznańskiej drogi o charakterze gruntowym, którą robotnicy załatali asfaltem.

Nowatorska metoda nie przyniosła efektów, a po deszczu ulica okazała się jeszcze mniej przejezdna niż przed remontem.