“Zmotoryzowani Łodzianie” wytykają magistratowi dziury w ulicach i brak działań w tej sprawie. Zdaniem członka stowarzyszenia Jarosława Kostrzewy poza działaniami PR-owymi w Łodzi niewiele dzieje się w temacie naprawy nawierzchni dróg.

– Działania urzędników polegają tylko na tym, aby przyklepać temat i napisać, że jest w porządku. To co dzieje się na łódzkich ulicach to dramat. Omijamy dziury, słupki, teraz dodatkowo musimy uważać na rowerzystów, pieszych i mieć oczy dookoła głowy. Zawieszenie w samochodach niszczy się, wymaga naprawy, co sporo kosztuje – mówi Kostrzewa.

“Zmotoryzowani Łodzianie” zgłosili do prokuratury zawiadomienie na prezydent Hannę Zdanowską odnośnie stanu łódzkich ulic.

O opóźnieniach informowaliśmy już w czerwcu 2020 roku. Zobacz zdjęcia i wideo

Kierowcy zarzucają miastu, że terminy ukończenia prac remontowych na ulicach Łodzi nie są dotrzymywane. Jako przykład podają ulicę Kolumny, na której drogowcy mieli zakończyć działania do połowy kwietnia. – Teraz wiemy, że będzie to 30 maja, a prawdopodobnie nawet koniec czerwca. To jest nieprawdopodobne. Firmy, które nie dotrzymują terminów, naszym zdaniem, nie powinny w Łodzi startować w przetargach – mówi Kostrzewa.

Zarzuty odpiera Renata Zatorska-Sytyk, zastępca dyrektora w Zarządzie Inwestycji Miejskich.

– Taki czas jest przynależny wykonawcy z tytułu robót, prac dodatkowych i dokumentacji jaką wykonawca otrzymał do realizacji. W umowach określone są warunki kontraktowe, które zamawiający musi respektować.Kiedy mamy do czynienia z pracami dodatkowymi, zamiennymi, wykonawcy przysługuje dodatkowy czas. Do tego dochodzi czynnik pogodowy. W tym roku opóźnienia powodują m.in. deszczowe dni – mówi wicedyrektor Zatorska-Sytyk.

Według nowych informacji prace na al. Śmigłego-Rydza zakończa się w październiku. – Patrząc na zakres prac jaki pozostał do realizacji, oceniamy, że jest to wystarczający czas na zakończenie inwestycji w terminie kontraktowym – dodaje wicedyrektor ZIM.

Posłuchaj: