Nasz poranny gość odniósł się do planów rządu, aby do 10 maja każdy dorosły Polak otrzymał skierowanie na szczepienie. Czy dzięki temu uda nam się uzyskać odporność stadną? – Jest szansa ma to, że jeśli wszyscy rozsądnie podejdą do szczepień, czyli przystąpią do nich gromadnie, to rzeczywiście do końca sierpnia realnie jest taka szansa mówi gość Radia Łódź. Dodał też, że ważne jest, czy w tym czasie nie będzie kolejnej fali koronawirusa.

Jeśli uzyskamy tę odporność, to czy grozi nam czwarta fala? – Niekoniecznie. To bardziej znaczy, że możemy liczyć na mniejszą liczbą zakażeń o ciężkim przebiegu. Mniej osób będzie trafiało do szpitala, ale nie oznacza to, że nikt nie będzie chorował. Jak wiemy szczepionka nie daje 100-procentowej gwarancji przed zachorowaniem, ale w dużej mierze chroni przed hospitalizacją, czyli daje bezpieczeństwo mówił dr Lewek i zaznaczał, aby nadal uważać i stosować wszystkie środki ostrożności, takie jak noszenie maseczek i mycie rąk.

Dr Lewek powiedział też, że nie ma problemu jeśli chodzi o chętnych na szczepienia, jest ich więcej, niż szczepionek. – Wiemy, że jest część osób, które się wahają. Tutaj ważny komunikat do tych osób: tylko pełne zaszczepienie społeczeństwa może nam zapewnić powrót do normalności. Im więcej osób będzie po szczepieniu, im bardziej te osoby będą obserwowały, że nic się nie dzieje, tym więcej będzie chętnych na szczepienie i tę odporność stadną możemy osiągnąć.

Nasz gość odniósł się także do liczby skutków ubocznych, jakie można obserwować u szczepionych na koronawirusa. – Jest ich mniej niż w innych szczepionkach. Są one naprawdę w miarę bezpieczne i nie obserwuje się poważnych powikłań. Do takich najczęstszych należy ból w miejscu ukłucia, drętwienie ręki, gorączka. Zwykle to są objawy, które występują dwa trzy dni po szczepieniu. Jeśli ktoś ma taki objaw, to może być pewien, że otrzymał skuteczną szczepionkę i traktować to, jako potwierdzenie, że szczepienie się udało.

Dr Lewek zgodził się także z opinią Europejskiej Agencji Leków, że korzyści przewyższają ryzyko, jeśli chodzi o wystąpienie ewentualnej zakrzepicy. – Liczba tych powikłań, które zaobserwowano, to kropla w morzu szczepień, więc tutaj nie ma żadnej wątpliwości. Oczywiście musi to być monitorowane, bardzo dobrze, że o tym wiemy. Pamiętajmy, że to jest też wyścig ekonomiczny między producentami szczepionek i jeśli coś będzie można zarzucić którejś szczepionce, to będzie to podejmowane i będziemy o tym słyszeli.

Dr Paweł Lewek, jako jeden z uczestników zespołu pracującego pod przewodnictwem prof. Przemysława Kardasa z Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przeprowadzili także badanie, które ma odpowiedzieć na pytanie, jakie objawy koronawirusa występują w Polsce.

Jakie są wyniki, na co uskarżają się pacjenci? – Tych objawów jest rzeczywiście ponad 60 wyjaśnia dr Paweł Lewek. – 85 proc. pacjentów podaje, że jest to zmęczenie, brak węchu i bóle głowy, stany podgorączkowe i bóle mięśniowe. Zdarza się, że pacjenci, zapytanie o objawy, które ich zaniepokoiły podają bóle zębów i wypadanie włosów. Zdarza się to zarówno po przechorowaniu, jak i w trakcie choroby, zwykle koło 7 i 8 dnia dodaje dr. Lewek.

Z przeprowadzonych przez zespół badania wynika, że objawem może być także omdlenie, spadek ciśnienia tętniczego, zawroty głowy, problemy ze snem i obniżenie nastroju. Wśród najbardziej zaskakujących objawów dr. Lewek wymienia zwiększenie pragnienia. – Całkiem sporo osób podawało, że w czasie infekcji musiało pić bardzo dużo płynów mówił poranny gość Radia Łódź i TVP3 Łódź. – Dochodzą do tego także halucynacje węchowe i smakowe.

Dr Paweł Lewek zaznaczył, że większość objawów znika. – Z mojego doświadczenia wynika, że u większości to objawy raczej się wycofują do 2 3 tygodni.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?