Sandra Osiowa po tym, jak nie zgodziła się na usunięcie awatara z piorunem ze swojego profilu, otrzymała punkty ujemne z zachowania. Podstawą do ukarania maturzystki był wprowadzony przez dyrektora szkoły regulamin umieszczania awatarów na platformie Teams. Zabrania on umieszczania symboli nacechowanych politycznie, nawołujących do agresji, obraźliwych i wulgarnych. Dyrektor liceum Dariusz Jakóbek mówi, że regulamin ten wprowadzono po nieprzyjemnych doświadczeniach sprzed kilku miesięcy. – Pojawiały się tam symbole, które nie powinny być prezentowane w szkole. Były skróty, które dotyczą policjantów szeroko stosowane przez kibiców, pojawiły się używki, w awatarze jednego z uczniów była piękna kobieta i okazało się, że to gwiazda filmów dla dorosłych wyjaśnia dyrektor. I dodaje, że szkoła powinna być wolna od takich treści oraz symboliki nacechowanej politycznie. A ponieważ platforma Teams nie pozwala na blokowanie awatarów, więc formą kontroli miał być regulamin.

Uczennica nie zgadza się na taką ocenę z zachowania. Ponadto uważa, że regulamin wprowadzony przez szkołę łamie konstytucyjne prawo do wolności wyrażania poglądów. – To nie tylko grafika w internecie, a moje prawa. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby ustąpić. Uważam, że nie robię niczego złego. Bardzo zależy mi na tym, żeby mieć dobrą oceną z zachowania i nie robię niczego wbrew prawu. Próbowałam załatwić sprawę w gronie szkolnym, ale nie udało się. Pan dyrektor porównuje piorun do swastyki – mówi maturzystka.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski skierował sprawę regulaminu XXXIV LO do Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. – Prawo do wolności wypowiedzi jest zagwarantowane w konstytucji, w związku z tym ingerencja w światopogląd uczniów jest przekroczeniem uprawnień przez dyrektora i oczekiwałbym interwencji.

Kuratorium., zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rozpoczęło kontrolę regulaminu szkoły. Łódzki kurator Waldemar Flajszer mówi, że dokument powinien zostać uzgodniony z radą pedagogiczną, radą rodziców i samorządem uczniowskim. Natomiast idea, która przyświeca regulaminowi jest mu bliska. – Przestrzeń szkoły powinna być wolna od jakiejkolwiek symboliki, bo to może powodować spory wśród uczniów, a nie od tego jest szkoła.

Dyrektor Jakubek twierdzi, że przy wprowadzeniu regulaminu wystarczyła oficjalna akceptacja rady pedagogicznej. Natomiast z rodzicami i uczniami prowadzono rozmowy nieformalne. – Cały czas były rozmowy z uczniami. To trwało listopad, grudzień i dopiero na koniec stycznia to zostało wprowadzone przekonuje.

Po aferze wokół regulaminu miejscy radni proponują zmiany w prawie oświatowym. Wszelkie akty prawne wprowadzane przez szkołę musiałyby zyskać akceptację organów prowadzących, czyli gmin i powiatów.

Wyniki kontroli regulaminu prowadzonej przez kuratorium będą znane do końca tygodnia. Jeśli opinia okaże się negatywna, dyrektor wprowadzi zmiany w dokumencie.