Ponad 200 zagranicznych lekarzy zgłosiło się do pracy w Polsce
W Polsce zaczyna brakować lekarzy. Według danych OECD na 1000 mieszkańców przypada nam niecałe 2,5 lekarza, a średnia unijna to prawie 3,5. Jak wylicza Naczelna Izba Lekarska, braki sięgają aż 68 tys. osób w całym kraju.
Aby lekarz spoza Unii Europejskiej mógł pracować w Polsce jeszcze niedawno musiał nostryfikować dyplom, odbyć staż lub potwierdzić praktykę zagraniczną, a także zdać egzamin lekarski oraz udokumentować znajomość języka polskiego. Teraz ma na to 5 lat. Jeśli lekarz w tym czasie tego nie zrobi, odbierane mu będzie zezwolenie na pracę w Polsce. – To jedna z trzech ścieżek pozyskiwania lekarzy do walki z COVID-19 – mówi minister zdrowia Adam Niedzielski. I wylicza, że ograniczane będzie wykonywanie niektórych zabiegów, a specjaliści będą kierowani do walki z COVID-em. Wspomina także o lekarzach pracujących w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, którzy przyjmują w gabinetach. – Oni również będą kierowani do walki. Wreszcie trzeci element, z którego zaczynamy co prawda dopiero korzystać, ale widzę w nim bardzo duży potencjał, to lekarze z zagranicy dodaje minister.
Lekarz Michał Bulsa, członek prezydium naczelnej rady lekarskiej, obawia się skutków tego przepisu, szczególnie bariery językowej. – Szczegóły tego rozwiązania są, według mnie, fatalne. Niewyobrażalna jest sytuacja, kiedy pozwalamy, aby jakakolwiek osoba praktykowała w Polsce zawód medyczny, a nie sprawdzamy jej zdolności językowych mówi. I dodaje, że oświadczenie, że lekarz posługuje się językiem polskim – to za mało.
Nazwa | Plik | Autor |
Ponad 200 zagranicznych lekarzy zgłosiło się do pracy w Polsce | audio (m4a) audio (oga) |
Mimo tych obaw wsparcie w postaci lekarzy spoza Unii Europejskiej przyjęłaby dyrektor wieluńskiego szpitala powiatowego Anna Freus. Uważa, że udałoby się jej przeprowadzić skuteczną weryfikację. – Oczywiście każdy taki lekarz, jak każdy pracownik, który przychodzi do nas do pracy, jak poddawany ocenie. Wiadomo, że musi być stopień komunikatywności, żebyśmy mogli porozumiewać się w sposób bezpieczny dla pacjentów, żeby nie stwarzać dodatkowych zagrożeń. Na pewno kwestia komunikatywności byłaby objęta weryfikacją. Tutaj nie może być mowy o pomyłkach. Ale to można bardzo łatwo i szybko ocenić.
Bardzo ostrożnie do tego tematu podchodzi Krzysztof Zarychta, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Wł. Biegańskiego. – Na pewno, patrząc na potrzeby personelu medycznego, takie rozwiązanie jest pewnym wyjściem, które warto brać pod uwagę. Natomiast patrząc również na bezpieczeństwo szpitala, ale przede wszystkim bezpieczeństwo personelu, należy mocno przyjrzeć się temu, czy kompetencje tego personelu są porównywalne do wysokich kompetencji personelu medycznego, który zatrudniamy obecnie w naszych szpitalach tłumaczy Krzysztof Zarychta.
Ministerstwo zdrowia zapewnia, że dwa akty prawne, które ułatwiły pracę w Polsce lekarzom lub lekarzom dentystom spoza terytorium państw członkowskich, gwarantują również wysoką jakość leczenia Polaków. Do tej pory lekarze spoza Unii Europejskiej, którzy chcieli pracować na rzecz polskiego systemu opieki zdrowotnej mieli przed sobą różne bariery administracyjne, dlatego uprościliśmy dotychczasową procedurę uzyskania prawa wykonywania zawodu.
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |