Powalczą o odkrywkę w Złoczewie
Posłanka PiS Małgorzata Janowska i odwołany niedawno z funkcji wiceministra aktywów państwowych, poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski, zapowiedzieli wczoraj w Bełchatowie walkę o odkrywkę Złoczew.
Odnieśli się do ostatnich zapowiedzi PGE o Złoczewie, które pojawiły się w Radiu Łódź. W jednej z rozmów, prezes grupy energetycznej, Wojciech Dąbrowski, mówił, że Złoczew pozostanie w rezerwie energetycznej państwa.
Czytaj: Czy odkrywka węgla brunatnego w Złoczewie powstanie?
Prezes PGE w rozmowie tłumaczył, że inwestowanie w Złoczew byłoby dzisiaj nierentowne. Zwrócił uwagę na windujące koszty uprawnień do emisji CO2. To obecnie 43 euro za tonę.
– Jeżeli w przyszłości pojawią się technologie, które będą wychwytywały CO2, to kwestia budowy kopalni w Złoczewie pozostanie kwestią otwartą – mówił Wojciech Dąbrowski.
Poseł Janusz Kowalski kilka tygodni temu spotkał się kopalnianymi związkowcami, którzy wspierają jego dążenia. – Reprezentuję Solidarną Polskę, która domaga się reformy Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, który powoduje, że ten tzw. unijny parapodatek nakładany na cenę energii elektrycznej powoduje ogromne problemy takich spółek, jak np. PGE – mówił poseł SP.
Podczas konferencji Janusz Kowalski wrócił do tego tematu. Przekonywał, że węgiel powinien pozostać w centrum transformacji energetycznej państwa, co pozwoli zachować jego suwerenność energetyczną.
Oboje parlamentarzyści zapowiedzieli walkę o Złoczew. Zamierzają też przekonywać do niej posłów z innych regonów. Wskazywali, że Polska powinna mieć własną ścieżkę transformacji energetycznej, a Bełchatów, jako najważniejsze miejsce na energetycznej mapie kraju, powinien opierać się na nowoczesnej energetyce węglowej.
Prezes PGE podkreślał, że odchodzenie od węgla to perspektywa kilkunastu lat. W tym czasie grupa zamierza inwestować w odnawialne źródła energii, także na terenie Bełchatowa. Wspiera też pomysł wybudowania w tym rejonie elektrowni atomowej, która będzie inwestycją rządową.