Wartoprzeczytać
Łódzki port bez lotów do końca marca?
Ryanair, czyli jedyny przewoźnik na łódzkim lotnisku, z powodu pandemii koronawirusa zawiesił swoje loty do 28 marca. Nie dotyczy to jednak tylko Łodzi – tłumaczą przedstawiciele portu im. Władysława Reymonta.

28 marca mają powrócić połączenia do Londynu, codziennie. Na razie nie ma informacji, co z pozostałymi dwoma kierunkami obsługiwanymi do tej pory przez Ryanaira. – Czekamy jeszcze na wprowadzenie do systemu lotów połączeń do Dublina, Nottingham i East Midlands. Nie mamy żadnej informacji jakoby przewoźnik zamierzał skasować te połączenia – tłumaczy Wioletta Gnacikowska, rzeczniczka łódzkiego portu.
Przy okazji zawieszenia lotów, powraca pytanie o przyszłość lotniska. We wrześniu 2020 roku prezydent Łodzi przedstawiła kilka koncepcji, ale do tej pory nie podjęto żadnej decyzji.- To że znów z łódzkiego portu nic nie lata, pokazuje dobitnie, iż coś trzeba zmienić. Było rozważane i mówiliśmy o tym szeroko stworzenie hubu transportowego. W grę wchodziła też forma współpracy z prywatnymi inwestorami, aby pobudzić ruch na lotnisku – zauważa Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Zdanowskiej.
Oprócz Łodzi Ryanair wycofał się z siedmiu innych lotnisk m.in w Katowicach, Poznaniu i Szczecinie.
Łódzkie lotnisko prowadzi natomiast rozmowy z ukraińskim przewoźnikiem SkyUp. Negocjacje mogą zakończyć się nowymi połączeniami z Łodzi. Jak podają branżowe portale, chodzi o połączenia do Kijowa, Lwowa i Charkowa od 28 marca nawet kilka razy w tygodniu.
Łódzkie lotnisko co roku obsługuje nie więcej niż 250 tysięcy pasażerów. Gorzej radzą sobie tylko lotniska w Olsztynie i Zielonej Górze.
Posłuchaj więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Ryanair zawiesza loty. Co z łódzkim Lublinkiem? | audio (m4a) audio (oga) |

Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |