Bełchatowianie od początku niedzielnego (3 stycznia) meczu mieli przewagę. Grzegorz Łomacz bardzo urozmaicał rozegrania ataków. Dzięki temu aż pięciu jego kolegów zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe.

Nie do zatrzymania przez większą część spotkania był Milad Ebadipour. Irańczyk z dorobkiem 17 punktów został MVP spotkania. Zanim to się stało, goście wygrali do 19 i 22. Prowadzili też w trzecim secie.

Katowiczanie zerwali się do pogoni, a kluczowym elementem w tym okazał się Wiktor Musiał. Rezerwowy atakujący zdobył łącznie 11 punktów. Głównie za jego sprawą GKS doprowadził do gry na przewagi. Gospodarze mieli nawet piłki na przedłużenie rywalizacji. Bełchatowianie pokazali jednak swoją wyższość. Norbert Huber w końcu zablokował Musiała na 32:31, a Dusan Petković posłał asa, dając przyjezdnym trzy punkty.

Podopieczni Michała Mieszko Gogola w tabeli PlusLigi zajmują siódme miejsce.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?